Lubicie te balsamy? :-)
10 wrz 2013
Balsamy brązujące od Lirene.
Balsamy brązujące Body Arabica od Lirene znają chyba wszyscy i pewnie większość osób się ze mną zgodzi, że kosmetyki te mają niemal same plusy. Balsam występuje w dwóch wersjach - do ciemnej i jasnej karnacji. Pierwszy używam na nogi, drugi do reszty ciała. Tworzą stopniowo delikatną opaleniznę, co wygląda naprawdę bardzo naturalnie, skóra zyskuje ładny odcień. I co najważniejsze balsamy nie tworzą żadnych smug, plam czy zacieków - więc nie można sobie zrobić nimi krzywdy. Schodzą równomiernie. Przyjemnie się rozsmarowują na ciele, a ich konsystencja jest odpowiednia, choć dość rzadka. Bardzo wydajne, używam ich od początku wakacji. Oba mają kawowe zapachy, choć Cafe Latte według mnie pachnie dużo przyjemniej. No i czas na jedyny minus, jaki posiadają - brudzą ubrania i jasne ręczniki, szczególnie jest to widoczne na białym staniku. Ale nie zmienia to faktu, że są to moje ulubione balsamy, zdecydowanie nr 1 wśród balsamów brązujących. Na pewno zużyję jeszcze niejedno opakowanie, dlatego i Wam bardzo je polecam! :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze ich nie używałam, ale się skuszę. Zawsze używałam balsam brązujących "Sopot" i też jestem zadowolona nadają piękną naturalną opaleniznę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://monika-agness.blogspot.com/
No więc i ja muszę ich wypróbować :-)
Usuńkurczak w papirusie jest super. i najlepszy ten z czosnkiem i ziołami :)
OdpowiedzUsuńnie używałam tych. póki co miałam brązujący jedynie z eveline bodajże i avonu...
Ten z avonu też kiedyś miałam i wydaje mi się, że niestety zostawiał smugi i plamy na skórze...
UsuńMiałam oba i się zgadzam :)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej nie śmierdzą jak inne :)
pozdrawiam :)
Uwielbiam je! Całą zimę się nimi smarowałam. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :) Jak dla mnie najlepsze balsamy brązujące ever :))
OdpowiedzUsuńSzczerze potwierdzam! :D
Usuńja sprawiłam sobie elancyl i jestem zadowolona- od jutra bede intensywnie się balsamowac , bo ide na wesele :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę! :-)
Usuńw takim razie koniecznie muszę spróbować :))
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego typu balsamów. Mam bardzo jasną karnację i zawsze się boję, że nierównomiernie rozsmaruję i będę wyglądać jak w łaty ;)
OdpowiedzUsuńAle może czas się przełamać?
www.moejzycie-przedslubem.blogspot.com
Chyba tak, też należę do tych bladych, a ten balsam jest tak delikatny, że po prostu nie da się nim narobić żadnych plam ;-)
UsuńNie znam ich. Jedyny balsam brązujący, jaki używałam, to Nivea. Niestety, nieprzyjemne plamy skutecznie mnie do niego zniechęciły. A po inne produkty tego typu już nie sięgałam. Mimo to, dobrze wiedzieć, że istnieje coś lepszego od tego, na co ja trafiłam. Jeśli kiedyś będę potrzebowała, z pewnością sięgnę po Lirene (:
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że Nivea zostawiała plamy, no i nierówno schodziła, zdecydowanie nie był to fajny balsam ;-)
UsuńSłydzałam o nich dużo dobrego więc muszę się skusić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ciekawie tutaj u Ciebie :) I z pewnością nie jestem tu ostatni raz :) Ciekawy nagłówek :)
OdpowiedzUsuńMoże obserwujemy ? :>
Ps : U mnie wielka akcja o pierwszym konkursie na blogu, więcej informacji na stronie http://monmondeefou.blogspot.com/ zapraszam :) Buziaki :*
Mnie odstrasza te brudzenie ubrań ;)
OdpowiedzUsuńTaki urok balsamów brązujących ;-)
UsuńMam ten do jasnej karnacji i lubię go :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję do jasnej karnacji i niestety na mojej skórze nie widziałam żadnej różnych, a jestem blada jak ściana ;)
OdpowiedzUsuńTeż należę do tych bladych, a różnicę widzę ;-)
UsuńJeszcze z tej firmy nie używałam , ale jak taki dobry to muszę koniecznie kupić:)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam :-)
UsuńNo jak to balsamy brązujące - muszą brudzić, więc to tylko taki malutki minusik :). Ja nie używałam ich jeszcze :).
OdpowiedzUsuńBuziaki :*.
Taki ich urok - niestety ;-)
UsuńChętnie przetestowałabym ten balsam, ale jest jeden problem - ciągle zapominam o nałożeniu mleczka/balsamu albo jestem padnięta i nie chce mi się czekać aż się on wchłonie, więc zakładałam tylko pidżamkę i wskakuję do łóżka.
OdpowiedzUsuńPotem moja skóra płacze, bo jest naprawdę bardzo,bardzo,bardzo sucha :(
Może zimą się jakoś zmotywuję!
Też mam ten problem ;-)
UsuńMam ten do ciemnej karnacji :) dla mnie jest jeden minus - trzeba pamiętać o wymyciu dłoni, bo inaczej ma się je pomarańczowe :PP
OdpowiedzUsuńNa szczęście zawsze pamiętam, ale ja nawet po zwykłym balsamie myję ręce ;-)
Usuńjeszcze nie używałam, ale ja może też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie już przed wakacjami zapisałam w moich cudownych notatkach, że ten balsam jest najlepszy :) Abym nie zapomniała, jakbym chciała kupić jakiś inny :P
OdpowiedzUsuńhttp://vogueswing.blogspot.com
Ha ha :-)
Usuńkoniecznie trzeba wypróbować:)
OdpowiedzUsuńmoze wkoncu sie skusze :D
OdpowiedzUsuńSwego czasu używałam go namiętnie jednak teraz, przerzuciłam się na balsam z Ziajki ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, bo jeszcze nie miałam okazji :-)
Usuńnie używam balsamów brązujących, także raczej nie zakupię, ale słyszałam o tych same pozytywy :)
OdpowiedzUsuńnie miała, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsza jest Ziaja Sopot :) Czas zacząć akcję poprawy wakacyjnej opalenizny:)
OdpowiedzUsuńWypróbuję niedługo na pewno :-)
Usuńja nie używam takich specyfików, jestem z natury bardzo blada i odpowiada mi to :D
OdpowiedzUsuńJedne z moich ulubionych balsamów ! ;)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam je
brzmia kusząco :-)
OdpowiedzUsuńuzywałam i są fajne, i ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńnie używałam ,przydałby mi się taki do jasnej karnacji ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię balsamów brązujących :)
OdpowiedzUsuńjakos nie przepadam za balsami brazujacymi, widocznie nie znalazlam jeszcze odpowiedniego dla mnie..
OdpowiedzUsuńxxo
Wszystko możliwe ;-)
UsuńNie używałam,muszę wypróbować;)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Ja nie używam balsamów brązujących bo dla mnie to zawsze lepsze wydanie samoopalacza a samoopalaczy nie lubie nawet jeśli to lepsze wydanie w postaci balsamu hehhe
OdpowiedzUsuńDla mnie zaś samoopalacz a balsam brązujący, to jak niebo a ziemia ;-)
UsuńNie czuję potrzeby korzystania z tego typu balsamów :)
OdpowiedzUsuńKiedyś go używałam i był naprawde świetny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ohvictorria.blogspot.com
używalam i jest bardzo dobry!
OdpowiedzUsuńnie używam brązujących kosmetyków.
OdpowiedzUsuńuzywalam je ale jakos mi nie podchodza ;p
OdpowiedzUsuńPs. jakbys mogła kliknij prosze u mnie w link sklepu sheinside :) będę bardzo wdzięczna :)) i jc też służę pomocą :))
Buziaki:)
Ja nie używam tego typu kosmetyków, zdecydowanie preferuję w tym względzie pełną naturalność i oddanie się w ręce słońca. A że mam dosyć ciemną karnację a słońce szybko mnie łapie to nigdy nie miałam tego typu problemu :)
OdpowiedzUsuńNo więc zazdroszczę, ja niestety należę do totalnych bladziochów ;-)
UsuńSą znakomite, ale tylko na opalone ciało, w innych przypadka pozostawiają brzydkie smugi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Należę do bladych osób i nigdy nie zauważyłam, żeby pozostawiały smugi czy też plamy ;-)
UsuńZastanawiałam się nad ich kupnem przed latem i tak lato zleciało a ja nie kupiłam :) Ale może rozważę nad wypróbowaniem na nogach :)
OdpowiedzUsuńNogi to zawsze najlepsza opcja na testowanie balsamów :-)
Usuńnie uzywalam, szkoda, ze nie pokazalas jak wyglada na skorze:)
OdpowiedzUsuńRaczej używam ich codziennie, więc ciężko mi ocenić, ale pewnie tak - niestety.
OdpowiedzUsuń