Maseczka do twarzy z minerałami z Morza Martwego z Avonu jest moim nr 1 wśród maseczek. Nakładam ją zawsze po zastosowaniu peelingu, dzięki temu skóra staję się miękka, matowa i oczyszczona. Maseczka jest bardzo gęsta i po zaschnięciu tworzy taką błotną skorupkę na twarzy. Może zmywa się ją nieco dłużej od innych bardziej wodnistych maseczek, ale nie mam problemów z jej zmyciem, dlatego dziwię się, że niektórzy mają z tym taki ogromny kłopot, jak dla mnie wystarczy tylko ciepła woda. Zapach mi jak najbardziej odpowiada, lubię zapach całej serii Planet Spa z minerałami z Morza Martwego. Maseczka jest wydajna, bo potrzebna jest niewielka ilość, by nałożyć na całą twarz. Jedynym minusem jest to, że osadza się na zamknięciu i zasycha, co nie wygląda zbyt estetycznie. W katalogach często jest w promocji, ostatnio kupiłam za 9,99 zł.
Jeśli mamy ochotę się zrelaksować, polecam zrobić sobie Jyskową kąpiel, nałożyć nieco owego błotka na twarz, zapalić kilka świec i możemy poczuć namiastkę prawdziwego SPA! :D
A jakie są Wasze ulubione maseczki? :-)
ja uwielbiam maseczkę miodową, oczywiście własnej roboty ♥ pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńNigdy sama nie robiłam maseczek, chyba czas jakąś wypróbować :)
Usuńfajna recenzja
OdpowiedzUsuńRzadko nakładam maseczki. Chyba powinnam to zmienić.
OdpowiedzUsuńA ja staram się nakładać 2 razy w tygodniu :D
UsuńCiekawa ta maseczka :) Zawsze chciałam ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zamówiłam maseczkę z Avonu z planet spa, ale inną :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie testuję trzy maseczki z Avonu :D
UsuńJa lubie wszystkie produkty z Planet Spa :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja :D jakoś wszystkie trafiają w moje gusta :D
UsuńWłaśnie jakiś czas temu myślałam nad zakupem jakiegoś kosmetyku na bazie minerałów z Morza Martwego. Tyle dobrego czytałam na ich temat...
OdpowiedzUsuńHm... a z Avonu już tak dawno nie robiłam zakupów..
Pozdrawiam :)
Warto wypróbować :D
UsuńWygląda jak srebrna maseczka :) jakoś miałam kilka maseczek z Avonu..i wszystkie były średnie...jakoś już nie mogę się przekonać do nich...
OdpowiedzUsuńNie każdemu dany kosmetyk będzie pasował, ja ogólnie jestem mało wymagająca - co do kosmetyków ;]
UsuńMuszę kupić :). Uwielbiam taki kolor maseczek :D.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*.
Właśnie dzisiaj przeglądałam katolog Avonu i skusiłam się na maseczki z tej serii. Urządzę sobie takie małe domowe spa i mam nadzieję, że będę zadowolona z efektów działania maseczek ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby maseczki się sprawdziły :D
Usuńuwielbiam maseczki, które robią się skorupą :D
OdpowiedzUsuńchyba już każdy tą maseczkę stosował, tylko nie ja :D ale lubię takie błotne maseczki więc w końcu się skuszę :P
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie miałam, ale wygląd ma faktycznie błotny! Może ja sobie zamówię :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki, ma ciekawą konsystencję:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki:)
OdpowiedzUsuńAż mi się zachciało takiej kąpieli.. maseczkę znam.. kiedys nawet zakupiłam.. teraz jakoś tak mało czasu mam na relaks:( kolekcję spa uwielbiam :)zajrzyj do nas :)
OdpowiedzUsuńTą też posiadam w swojej kolekcji ,ale wolę maseczki z ziaji;)
OdpowiedzUsuńw piątkowe popołudnie tak właśnie się zrelaksuję :)
OdpowiedzUsuńMiłego relaxu życzę :D
UsuńBardzo lubię maseczki z Planet Spa :)
OdpowiedzUsuńRównież przypadły mi do gustu :D
Usuńkiedyś jej używałam teraz mam Sampar, jest droga ale bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńRzadko nakładam maseczki i zdecydowanie muszę to zmienić!bardzo fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie używam maseczek :)
OdpowiedzUsuńrzadko kiedy nakładam maseczki, z braku czasu :P
OdpowiedzUsuńale akurat planet spa lubię;)
buziaki
zawsze chciałam wypróbować błotnej maseczki, ale jakoś nigdy nie było okazji
OdpowiedzUsuńWięc jak najbardziej zachęcam do przetestowania :D
UsuńUwielbiam wszelkie maseczki na twarz, jeszcze muszę się nauczyć w nich relaksować, a nie gonić z zegarkiem kiedy zmyć :P
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie, zawsze zmywam z wielkim opóźnieniem :D
UsuńA miałam, też ją recenzowałam.:D Ja zawsze trzymam dłużej, niż pisze na opakowaniu..
OdpowiedzUsuńP.S:Trzeba się trochę "umocnić" :D Ja pewnie jeszcze nie raz wrócę do tej książki.:P
Daj znać jak wypróbujesz przepis !:)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, jakby co dam znać :D
UsuńSzkoda, ze nie mam czasu na takie 'zabiegi'. Choć nie wykluczam, raz na jakiś czas trzeba :)
OdpowiedzUsuńOhh jak dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto ma podobne wizje do moich ;) nie czuję się osamotniona :)
OdpowiedzUsuńZawsze sobie obiecuję, że kiedyś się skuszę na taką maseczkę... ale jakoś jeszcze do tego nie doszło :(
Mam nadzieję, że przypadnie do gustu, jak już ją upolujesz :D
UsuńAnia, ja troszke z inne beczki:) Jakiej farby do wlosow uzywasz?:) tzn. konkretnie tej, ktora masz w zdjeciu profilowym:) Takie wlosy chce miec na wiosne:) Sciskam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że podoba Ci się mój kolor włosów :) w rzeczywistości włosy są nieco jaśniejsze niż na zdjęciu. Ostatni raz włosy farbowałam tak pod koniec października, więc nr farby nie pamiętam, wiem tylko, że była to farba Wellaton (ta w piance) ciemny blond albo jasny brąz, i mimo że przechodziłam z bardzo jasnego blondu, kolor na włosach wyszedł mi bardzo ciemny. Dziś kolor ładnie zlał się z moim rzeczywistym kolorem włosów, i póki co odpoczywam od farbowania :)
UsuńJestem na tak!:) Ja uwielbiam maseczki Dermaglinu:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam :D
UsuńNienawidzę zmywania jakichkolwiek maseczek, wtedy cała moja łazienka wygląda jak pobojowisko. xD
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie! :] Mnie to się jeszcze nie przydarzyło :D
UsuńMam ją!:D
OdpowiedzUsuńJa lubię maseczki z perfecty :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować :D
Usuńostatnimi czasy zastanawiałam się nad zamówieniem którejś maseczki z tej linii, ale potem jakoś wyleciało mi z głowy. :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze 2 inne maseczki z Planet Spa, ale według mnie ta jest najlepsza :D
Usuńmiałam tą maseczkę :)i byłam zadowolona , ale efektów spektakularnych nie było ...
OdpowiedzUsuńdodałam do obserwowanych <3
www.classicorcool.com - mój blog
Efektów spektakularnych może i nie ma, ale najważniejsze że skóra po niej jest gładka i mięciutka :D
Usuńfajna ta maseczka, musimy kiedyś wypróbować! :))
OdpowiedzUsuń