Są takie książki, obok których nie da się przejść obojętnie. Siedzą w naszych głowach. Pozostają w myślach. Są takie książki, które poruszają dogłębnie, ukazując ludzką dobroć, bezinteresowność i ucząc pokory. Są takie książki, w których każde słowo jest ważne. Trafione. Dokładnie tam gdzie powinno być. Są też takie, które chwytają za serce swoją prostotą. I takie, które pokazują życie i śmierć, jednocześnie balansując na cienkiej granicy pomiędzy jednym a drugim. Taka jest właśnie "Zorkownia".
Jest też Ona, kobieta o gołębim sercu, autorka "Zorkowni", Agnieszka Kaluga. Od kilku lat wolontariuszka w hospicjum. "Zorkownia" to jej hospicyjna myślodsiewna. To zapis myśli okołochorobowych. Okołorakowych. O przemijaniu. Ale i pełnych wsparcia - zwykłą rozmową, dobrym słowem, gestem, życzliwym uśmiechem. Potrzymaniem za rękę w tych trudnych chwilach i pogłaskaniem po głowie. A czasem po prostu byciem obok, bo i pomilczeć razem jest raźniej. Spędzeniem czasu z tymi, którzy mają go już tak niewiele.
Ile ludzi, tyle historii. Ale łączy je jedno - wszystkie zmierzają ku jednemu. Jedni są młodzi, inni już starsi. Tacy co mają całe życie przed sobą i tacy, co mówią "Wszystko, co najważniejsze, mi się przydarzyło... Pora umierać". Jedni są zupełnie samotni, drudzy odchodzą otoczeni liczną rodziną. Wyjąc z bólu lub przez niepogodzenie się z sytuacją, która odbiera człowieczeństwo.
Jest Gosia, pisząca list do swojej małej córeczki. Marek, chcący wypłynąć z wędką na jezioro. Jacek - wojskowy. Stasia, która musiała zmierzyć się z białaczką córki i wnuczki. Profesor, pogodzony z własnym losem. Albert, co lubi szparagową. Kazimierz o dziecięcych oczach. I Bogusia o aksamitnym policzku. Tych historii jest o wiele więcej. Tak różne, a zarazem tak podobne do siebie.
"Zorkownia" to blog wydany na papierze, w formie książki.
zorkownia.blogspot.com
Moim zdaniem to najważniejsza i najlepsza książka.
Na równi z "Chustką" Joanny Sałygi.
Przeczytajcie.
Czytałyście?
Mocny blog, książki nie czytałam. Ale z pewnością sięgnę!
OdpowiedzUsuńNie znam książki, chętnie po nią sięgnę przy okazji.
OdpowiedzUsuńfajny post :) lube te z polecanymi książkami :) na pewno sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nie czytam takich książek
OdpowiedzUsuńA ja lubię, ale niestety znam tylko takie dwie książki...
Usuńnie czytałam ale nie wiedziałam,że to na podstawie bloga!
OdpowiedzUsuńmocna książka...nie wiem czy będę w stanie czytać ją na spokojnie...
Przeczytaj z 2-3 posty na blogu, wtedy będzie łatwiej ocenić, czy chciałabyś sięgnąć po książkę...
UsuńCiekawa książka, też chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój ostatni post: http://alanja.blogspot.com/2015/01/karmelowy-paszcz-trapery-fee-wear-i.html
Ksiażka pełna emocji. I na pewno warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo emocjonalna, kilka razy się zryczałam...
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale chyba muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać. Nie wiedziałam, że jest w takiej formie i że na podstawie bloga... :) Musi być mega smutna...
OdpowiedzUsuńKsiążka jest smutna, ale mimo to warto po nią sięgnąć...
UsuńZaciekawiłaś mnie, może sięgnę po tą książkę jak i "Chustę", której również nie miałam okazji czytać.
OdpowiedzUsuńDo obu książek namawiam, żadne inne nie wzbudziły we mnie tylu emocji...
UsuńJakby co to książka na Znaku jest za 13 zł ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńO to sobie zapiszę ;) Ostatnio chcę nadrobić trochę czytanie więc się przyda akurat :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :-)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale widzę że warto po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńPewnie bym się nie raz wzruszyła
Na sto procent! Zryczałam się kilkukrotnie...
UsuńWiele dobrego słyszałam o tej książce, dlatego z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiekawy opis. Wierzę, że książka bardzo wartościowa, ale chyba nie przeczytam, boję się, że by mnie zdołowała kompletnie.
OdpowiedzUsuńNie mogę przejść obojętnie obok takiej książki :)
OdpowiedzUsuńWięc jak już przeczytasz, to jestem ciekawa Twojego zdania :-)
UsuńOj znam ten bunt... mikro bunt.... też nie wykasowałam numeru telefonu....mimo że osoba nie żyje kolejny - chyba piąty już leci rok...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo...
Usuńnie czytałam ae chętnie to zrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia :)
Anru
Muszę koniecznie sięgnąć po książkę, ale czytając już ten mały fragment strasznie się wzruszyłam...
OdpowiedzUsuńA to i tak jeden z tych mniej wzruszających fragmentów...
UsuńNie znam,ale zaciekawiłaś mnie nią:)
OdpowiedzUsuńhm dzieło na pewno emocjonalne bardzo i działajace na czytelnika.
OdpowiedzUsuńŻadna inna książka nie wywołała we mnie tylu emocji...
UsuńCzaję się na tę książkę od jakiegoś czasu...
OdpowiedzUsuńJakby co to na Znaku jest za 13 zł ;-)
Usuńjestem na etapie kończenia książki i właśnie się zastanawiam jaką następną wybrać, zaciekawiłaś mnie tą propozycją
OdpowiedzUsuńPochłaniam książki w ilściach hurtowych i to będzie następna pozycja na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie Ci się podobać :-)
Usuńpodoba mi się i druk ładnie czytelny to lubię
OdpowiedzUsuńTeż lubię taki druk :-)
UsuńMuszę ją koniecznie przeczytać
OdpowiedzUsuńDawno nic nie czytałam, jak będe miała więcej czasu to po coś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo wzruszająca lektura!
OdpowiedzUsuńpozycję książkową dodaję do mojej listy must read :-)
OdpowiedzUsuńMoja lista jest niekończąca się ;-)
UsuńZ pewnością przeczytam <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie książki pełne przemyśleń, ludzkich uczuć, wiele dobrego można wyciągnąć z takich książek.
OdpowiedzUsuńJak tylko będę mieć taką możliwość to przeczytam tą książkę, na razie poczytam bloga tej autorki.
Zdecydowanie takie książki uczą doceniania tego, co mamy i cieszenia się z małych rzeczy...
UsuńNie czytałam książki, ale zapowiada się świetnie.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam dobrej książki :)
OdpowiedzUsuńto musi być cudowna książka... :)
OdpowiedzUsuńooo najlepsza książka? a ja o niej nie słyszałam... oj trzeba nadrobić braki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, ewentualnie bloga autorki :-)
UsuńMuszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuń"Chustkę" czytałam i ryczałam więc podejrzewam, że z tą będzie podobnie. Jak tylko wpadnie mi w ręce z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńNa obu książkach ryczałam jak bóbr...
UsuńNa pewno po nią sięgnę, skusiłaś mnie bardzo. Cieszę się, że napisałaś o tej książce. To są właśnie prawdziwe książki o życiu... Chustke przepłakałam prawie całą, ale czytając takie wzruszające i prawdziwe opowieści, nagle uświadamiamy sobie, że te problemy, które mamy, to nie problemy...
OdpowiedzUsuńFajne są książki, gdzie są zapisy wiadomości SMS lub e-mail :D
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zastanawiam się nad tą książką...
OdpowiedzUsuńJa też zwróciłam uwagę na historię Gosi, młodej mamy piszącej list do córki. Książka momentami mega mnie wzruszała, jest przepiękna i niesie cudowne przesłanie - warto doceniać to, co się ma:)
OdpowiedzUsuń