23 lip 2013

Roladki z tortilli.

Dziś roladki z tortilli - ładnie się prezentują i równie smacznie smakują.


Potrzebujemy:
- tortilla
- plastry sera
- plastry szynki
- sałata
- papryka
- serek almette  ( u mnie z ogórkiem i ziołami)

Tortille smarujemy serkiem. Następnie układamy na niej sałatę, szynkę, ser oraz pokrojoną w paski paprykę.
Zawijamy wszystko w rulon, wbijamy wykałaczki, by wszystko ładnie się trzymało i kroimy na mniejsze kawałki.
SMACZNEGO! :-)

ps. do ślubu zostało już tylko 3 dni ;)

21 lip 2013

Piankowy bubel.

Dziś wpis inny niż zazwyczaj, jeszcze takiego w swojej blogowej karierze nie dodawałam, tym razem nic Wam nie polecam - tylko wręcz przeciwnie - post o niepolecanym kosmetyku, o czymś co kompletnie się u mnie nie sprawdziło.


Wielokrotnie na waszych blogach widziałam, że brzoskwiniową piankę do golenia z Isana polecacie i lubicie, więc będąc w rossmannie, skuszona jej niską ceną (3,99zł) i ja po nią sięgnęłam. Pomyślałam, że wreszcie będę mieć coś specjalnego do golenia, bo zawsze używam do tego celu odżywki do włosów (która dzięki temu się nie marnuje i ma swoje drugie życie). Wieczorem przy goleniu nóg nastąpiło wielkie rozczarowanie. Jak dla mnie pianka nie robi kompletnie nic, identyczny efekt uzyskałabym przy użyciu maszynki i wody. Zdecydowanie nie spełnia swojej głównej funkcji. Pianka nie nadaje tzw. 'poślizgu' maszynce, nie zmiękcza włosa, nie nawilża, nie pomaga w goleniu. Przez co golenie z nią czy bez niej jest identyczne. Często też samoistnie znika ze skóry. Trzeba jej dużo nakładać, więc jest niewydajna. Jedynym plusem jest bardzo przyjemny dla nosa zapach. Z mojej strony wielkie NIE dla tej pianki. I mimo jej bardzo niskiej ceny, więcej jej nie zakupie. Jednak sposób na odżywkę sprawdza się u mnie najlepiej i przy nim zostanę :-)


Zdecydowanie nie polecam tej pianki!
A Wy co o niej sądzicie?

20 lip 2013

Pozowanie z Lakim.

Zrobienie zdjęcia z Lakim nie należy do najłatwiejszych...

 ... bo osobnik ten wychodzi z kadru...
... odwraca się tyłkiem...
... szuka szczęścia w trawie...

... bo pokazuje swój różowy jęzor...
... bo ostentacyjnie ziewa, co chwilę...
... bo zamyka oczyska...
...i całą gębą śmieje się z nas, że zdjęcia nie będzie...
... trzeba go prosić, głaskać i namawiać
- aż czasem zrobi mały wyjątek i ładnie do zdjęcia stanie...
... ale wychodzi na to, że najlepiej pozuje się samej!
POZDRAWIAM! :-)

18 lip 2013

Nowości z Sinsay.

Ostatnio pisałam, że nie przepadam za zakupami i wygląda na to, jakbym sama sobie przeczyła, bo  kolejny raz wyskakuje z nowościami, ale tak to jest, że gdy się szuka rzeczy na ślub, to wszystko inne wpada nam w ręce, tylko nie to - po co właściwie się udałyśmy. Dlatego jeszcze długie godziny czekają mnie na łażeniu po sklepach, co nie bardzo mnie cieszy. W Sinsay byłam po raz pierwszy i nie wypadało wyjść bez niczego, dlatego moja szafa wzbogaciła się o koszulę w kratkę, która urzekła mnie swoimi kolorami, o żółtego pasiaka z zameczkiem na plecach i z dłuższym tyłem i o granatową nieco oversizową koszulkę z kieszonką. Zakupy jak najbardziej udane, no i co najważniejsze - portfel za wiele na tym nie ucierpiał. Coś czuję, że po ślubie jeszcze tam się udam, bo przeceny w tym sklepie bardzo kuszą! :-)


Coś Wam przypadło do gustu? :-)
Lubicie Sinsay?

15 lip 2013

Koralowa czerwień.

Póki co - to mój pierwszy lakier z Bell, ale wiem, że zaopatrzę się w jeszcze nie jeden. Aż dziwne, że nigdy wcześniej go nie kupiłam. Zauważyłam, że ostatnio coraz częściej rządzą u mnie kosmetyki właśnie z tej firmy. Są tanie i bardzo dobrze się sprawdzają, więc czego chcieć więcej? ;-)


Lakier ma za zadanie przepuszczać powietrze przez płytkę i umożliwiać paznokciom oddychanie. Ale czy tak naprawdę się dzieje, to nie mam zielonego pojęcia. Zauroczył mnie przede wszystkim tym, że wystarczy tylko jedna warstwa lakieru, by uzyskać pełne krycie. A kolor jest piękny i głęboki. Choć muszę się przyczepić do tego, że w buteleczce kolor jest jaśniejszy - bardziej koralowy, a na paznokciach ciemnieje i wygląda jak czerwień. ciekawe czy dzieje się też tak z innymi kolorami z tej serii, czy może tylko ja trafiłam na taki wyjątek. Na ogromny plus zasługuje bardzo szybkie wysychanie, co ogromnie mnie cieszy, bo zawsze coś mi się tam na paznokciu odbije, co później nie wygląda zbyt fajnie. Nie wiem, jak długo utrzymuje się na paznokciach, bo mam go drugi dzień i póki co odprysków nie widać, więc nadal wygląda bardzo efektownie. Swój lakier kupiłam w Biedronce za 5,99. Bardzo zachęcam do wypróbowania, może i u Was też się sprawdzi :-)


Lubicie czerwień na paznokciach? :-)

12 lip 2013

11 lip 2013

Butowy problem + nowości.

Typową kobietą nie jestem, bo butów kupować szczerze nienawidzę, obcasów to już kompletnie nie noszę, mogłabym chodzić non stop z jedną torebką, w szafie nie mam sukienek (no oprócz tej na ślub), spódniczek też brak, nie lubię łazić po sklepach, a wszelkie galerie handlowe mnie męczą, za kwiatami w domu też jakoś szczególnie nie przepadam, bo ręki do nich kompletnie nie mam, a jak mam dostać kwiaty cięte, to wolę już coś praktycznego, zaś kosmetyków razem wziętych mam tyle, ile większość z Was zużywa w jednej miesiąc, aż wstyd się chwalić. Dlatego - ot, taka niestereotypowa ze mnie kobietka ;-)


Mam ogromny problem z kupnem butów, bo i stopy strasznie problematyczne mam. Wszystko mnie obciera, przeciera, a później ból nie do zniesienia. Nie cierpię tego. Pieniądze zazwyczaj wywalone w błoto, bo takich butów więcej nie założę, tak jak i tych z CCC ze zdjęcia. Obtarły mnie z każdej możliwej strony, więc wiem, że na mojej nodze już więcej nie zagoszczą, a wydawało się w sklepie, że będą idealne ;] To już kolejna para butów w tym roku kupiona i oddana lub odsprzedana. Sprawdzone buty noszę tak długo, aż nie zaczną się rozwalać, wtedy nie mam wyjścia i nowe buty kupić muszę, choć ich żywot i tak zazwyczaj kończy się tak, jak powyżej opisane. Wszelkie balerinki też ciężko mi dostać, bo zazwyczaj wszystkie są na mnie za szerokie, sama nie wiem, czy to ja mam taką wąską stopę czy to buty takie szerokie teraz robią, ale jeśli już jakimś cudem znajdę te idealne, to nie mogłoby być inaczej, gdyby nie obcierały. Wydawałoby się może, że chociaż buty zimowe polubię, bo puch w środku nieco złagodzi wszelkie obtarcia, ale nie - one też nie są w niczym lepsze. Mnie nawet sznurek w japonkach potrafi obetrzeć. I dlatego znów kółko się zamyka. Pęcherze tworzą mi się w miejscach, w których raczej nikt się by ich nie spodziewał, odciski nie nadążają się goić, a ja wiecznie chodzę ze stopami obklejonymi plastrami. Butów na ślub jeszcze nie mam, bo aż boję się zacząć ich szukać... I jak ja mam lubić kupowanie butów?



Może ktoś mnie pocieszy i dołączy się do mojego butowego problemu,
żebym nie czuła się osamotniona? ;-)

9 lip 2013

Sałatka ziemniaczana.

Sałatka ziemniaczana idealnie pasuje do wszelkiego rodzaju mięs, tak więc świetnie się sprawdzi na grillach. Choć samodzielnie podana również pysznie smakuje. Jest bardzo szybka i niezwykle łatwa w wykonaniu. Mój narzeczony mówi, że to taka uboga wersja wszystkim doskonale znanej sałatki jarzynowej ;)


Potrzebujemy:
- 600 g młodych ziemniaków
- 5 jajek
- słoik ogórków konserwowych
- pół pęczka koperku
- 2 ząbki czosnku
- majonez
- 2 łyżki śmietany 18%
- sól
- pieprz


Ziemniaki gotujemy w mundurkach, zaś jajka na twardo. I jedno, i drugie obieramy. A następnie ogórki, ziemniaki i jajka kroimy w kostkę. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekany koperek, majonez, śmietanę i doprawiamy. Wszystko razem mieszamy i sałatka gotowa :-)


SMACZNEGO :-)

8 lip 2013

Przyspieszacz opalania.

Zacznę od tego, że nie opalam się na czerwono, ale za to idzie mi to bardzo opornie, tzn. że muszę spędzić wiele godzin, by choć trochę nabrać brązowego koloru. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem strasznym bladziochem, w chłodne miesiące mi to nie przeszkadza, jednak latem chciałabym nabrać nieco żywszych kolorów. A dzielnie pomaga mi w tym turbo przyspieszacz opalania z Kolastyny. Myślę, że bez niego byłabym dużo bardziej blada, dlatego stwierdzam, że kosmetyk jak najbardziej działa i spełnia swoje zastosowanie. Już nie straszę aż taką całkowitą białością.


Przede wszystkim wielki plus za to, że przyspieszacz jest w sprayu, przez co aplikacja jest naprawdę szybka i łatwa. Nie lepi się i nie jest tłusty, co bardzo mnie cieszy, bo nie przepadam za wszelkimi olejkami do opalania. A skórę pozostawia lekko nawilżoną. Zapach ma bardzo przyjemny, który nie drażni mojego nosa. Mogę przypisać mu jedynie same plusy, bo ciężko dopatrzeć mi się w nim czegoś złego. Na pewno zakupię jeszcze nie jedno opakowanie :-)


Zastanawiam się jeszcze, czy też tak macie, że całe ciało Wam się opala, a twarz niestety wciąż pozostaje biała i za nic w świecie nie chce nabrać kolorów. Co wygląda naprawdę śmiesznie! I muszę przez to używać ciemniejszych podkładów, bo inaczej twarz strasznie się odcina od reszty ciała. Ktoś też tak ma? ;)



Dziękuję za 200 obserwacji! Cieszy mnie to ogromnie!

Używacie przyspieszaczy do opalania? :-)
Coś polecacie?

7 lip 2013

Wały Chrobrego.

Uwielbiam takie dni jak dziś - miło spędzone z idealnie dopisującą pogodą! Cieszy mnie to ogromnie, gdy jest ciepło. Mogłoby być tak non stop, na pewno bym się na to nie obraziła, bo jak dla mnie to żadne zimne miesiące mogą wcale nie istnieć. Zdecydowanie bardziej wolę nawet upały, niż ponurą deszczową pogodę. Dlatego dziś by nie marnować tak pięknego dnia, wybraliśmy się na szczecińskie Wały Chrobrego. Trochę pospacerowaliśmy, zjedliśmy lody i zrobiliśmy kilka zdjęć. W sumie to mieliśmy na celu znalezienie jakiegoś lokalu na nasz kilkuosobowy obiad weselny. Ale to jeszcze dokładnie się okaże co, gdzie i jak... Choć czasu już coraz mniej, więc trzeba się sprężyć i wszystko do końca pozałatwiać ;-)


A jak tam Wasze humory w ten dzisiejszy piękny dzień? :-)

5 lip 2013

Pół roku na blogu!

Czas pędzi jak szalony, wczoraj minęło pół roku odkąd założyłam bloga, choć muszę przyznać, że czuję się jakbym to robiła od zawsze. Mam nadzieję, że będzie mi dane cieszyć się blogowaniem jeszcze długi czas, zwłaszcza z każdego napisanego przez Was słowa. Naprawdę bardzo lubię to robić i daję mi to wielką satysfakcję, czerpię ogromną radość, gdy mnie odwiedzacie.



A tak wygląda to od strony statystyk:

48324 - tyle razy mnie odwiedziliście
194 - tyle osób obserwuje mojego bloga
5956 - tyle mam komentarzy pod wpisami
94 - tyle dodałam postów


Wpisy z największą liczbą wyświetleń:


 


 


 

4.miejsce:  Spacerowa niedziela

 


 


Dziękuję za spędzenie ze mną tego blogowego półrocza! :-) 

3 lip 2013

Poduszka z sercem.

Ostatnio stworzyłam kolejną poduszkę, więc moja poduszkowa kolekcja nieco się powiększyła. Serce powstało w wyniku naszywania wielu ilości materiałowych kółeczek. Teraz chcę zrobić podobną - tylko z czarnym kwiatem. Miejmy nadzieję, że mi wyjdzie, bo chciałabym stworzyć poduszki w takim samym stylu, tyle że z innymi motywami - serce, kwiat, gwiazdka, itp. Jak mi się uda, to bez wątpienia Wam się pochwalę ;-)


Wrzucam tylko dwa zdjęcia, przedstawiające opisaną poduchę, bo jak na złość nie chciały mi wyjść foty, bo albo wychodziły zamazane albo prześwietlone, ale cóż - musi to wystarczyć :-)


Czekam na Wasze opinie!
Podoba Wam się choć trochę? :-)