Po eksperymentach w kuchni z nowymi daniami czy smakami, czasem mam ochotę na coś swojskiego i klasycznego. Wtedy stawiam na grochówkę czy fasolkę po bretońsku, to niemal jedyne dania z polskiej kuchni, które naprawdę zjadam ze smakiem. Dziś przedstawiam Wam swoją wersję grochówki i przyznam nieskromnie, że moja wersja zupy smakuje mi najbardziej, ale pewnie dlatego że jest bez boczku i cebuli, za którymi nie przepadam i na pewno tych dwóch składników nie znajdziecie w moich daniach. Dlatego też grochówka jedzona u kogoś innego nie bardzo mi smakuję... Nie lubię też, gdy groch całkowicie się rozgotowuje i znika z naszej zupy, wtedy tworzy się taka "grochówka bez grochu", dlatego podczas gotowania odkładam trochę grochu i pod sam koniec wrzucam go z powrotem do garnka, dzięki temu zarówno groch czuję, smakuję, jak i widzę. Tak sobie wymyśliłam ;-)
Potrzebujemy:
- groch łuskany połówki (ok. 350 g)
- kiełbasa
- marchewka
- ziemniaki
- majeranek
- pieprz, sól
Groch zalewam wodą i gotuję. Czasem dodaję kostkę bulion na wędzonym boczku, ale nie jest to konieczne. Kiełbasę kroję w kostkę i podsmażam na patelni. Gdy groch zmięknie, łyżką cedzakową wyciągam trochę grochu i odkładam obok, reszta grochu się rozgotuje i zagęści zupę. Wrzucam pokrojoną marchew i ziemniaki. Gdy warzywa będą miękkie dodaję podsmażoną kiełbasę i odłożoną część grochu. Doprawiam solą, pieprzem, majerankiem i zupa jest gotowa.
SMACZNEGO!
Lubicie grochówkę? Lubicie polską kuchnię? :-)
nie lubie ani grochowki ani fasolki po bretonsku ;p
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej na świecie nie cierpię bigosu ;-)
Usuńnie lubię grochówki aczkolwiek jak jest to zjem a Twoja wygląda przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńlubię i grochówkę i polską kuchnię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy post "wedding in Romania" :)
Nie przepadam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ♥
Weź, glodna jestem przez Ciebie!;)))
OdpowiedzUsuńWięc zachęcam do wypróbowania takiej zupki :-)
UsuńUwielbiam grochówkę!!! Mhmmm mam smaka na nią :)
OdpowiedzUsuńPróbuj, próbuj :-)
Usuńja też bardzo lubię grochówkę:) dobre danie na zimne listopadowe dni:)
OdpowiedzUsuńIdealnie rozgrzewające :-)
Usuńthe soup looks so yummy! :)
OdpowiedzUsuńVisit my blog: I AM JENNIYA.
Join Oasap Thanksgiving Giveaway .
300 fanka wita :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą zupę i dawno nie jadłam, ale mi apetyt na nią zrobiłaś.
Bardzo mi miło, tym bardziej że 4 listopada równo 10 miesięcy minęło od założenia bloga :-)
UsuńDziękuję bardzo za odwiedziny u mnie na blogu
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog ;)
Pozdrawiam i zapraszam w wolnych chwilach
Ooo nie do tego mnie nie przekonasz :D
OdpowiedzUsuńHaha, nie każdy wszystko lubi ;-)
UsuńOwszem grochówka znajduje się w moim menu:)
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię :) i z miłą chęcią bym ją teraz zjadła :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w te chłodne dni ;-)
UsuńDrugi raz piszę :P Uwielbiam grochówkę, u mnie w domu się ją miksuje, ale cebulka musi być :) I kiełbaska :D Ale boczku się u mnie w domu nie jada ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takiej zmiksowanej wersji ;-)
Usuńuwielbiam grochówkę, choć w domu nie robię jej wcale, bo mój maż nie jada żadnych strączkowych warzyw ;///
OdpowiedzUsuńEee, współczuję, ja uwielbiam wszelkie strączkowe warzywa :-)
UsuńNiby polska kuchnia jest ciężka i w ogóle passe, strasznie mi smakuje. Obawiam się jednak, że nikt nie zrobi tak dobrej grochówki jak mój ukochany tata ;)
OdpowiedzUsuńWierzę ;-)
UsuńUwielbiam polską kuchnię i grochówkę też chociaż u mnie w domu rzadko się ją gotuje ze względu na innych domowników ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście zarówno ja, jak i mąż lubimy, więc pojawia się dosyć często na naszym stole :-)
UsuńZgłodniałem ; )
OdpowiedzUsuńulubiona zupka <3
OdpowiedzUsuńja kocham tez boczuś mmm...
Miło słyszeć, że lubisz grochówkę tak jak i ja :-)
UsuńMuszę przyznać, że grochówka trochę mi się przejadła jednak.. Nie zaszkodzi wypróbować Twojego przepisu:))
OdpowiedzUsuńWiec zachęcam do wypróbowania :-)
UsuńUwielbiam Twoje przepisy i z wielką niecierpliwość zaglądam na Twojego bloga, mając nadzieję, że coś pysznego upichciłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, słysząc takie miłe słowa :-)
UsuńZupka wygląda mega apetycznie ale niestety z grochu lubię tylko ten cukrowy ;) Wiem, że jest zdrowy i żałuję, że mi z nim nie po drodze. Z fasolą jest trochę lepiej choć też nie tak jakbym chciała :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGroch cukrowy i ja uwielbiam, zdecydowanie jest najlepszy :-)
Usuńmoja babcia gotuje taka jak mówisz ''grochówka bez grochu" haha :D ale i tak zjadam żeby nie było jej przykro.. :)
OdpowiedzUsuńWiększość ludzi tak gotuję, a ja jednak lubię czuć w zupie groch ;-)
UsuńZjadłabym :P
OdpowiedzUsuńNie lubię ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię grochówkę :) To jedna z moich ulubionych zup :)
OdpowiedzUsuńMoja też :-)
UsuńDzięki za komentarz! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!!!
Uwielbiam grochową ;D
http://mademoisellejuliet.blogspot.com/
O, proszę. Tutaj znalazłam inspirację do wykonania jutrzejszego obiadu.
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas na zmiany, a nie tylko ogórkowa naprzemiennie z pomidorówką (córcia ją uwielbia).
Więc mam nadzieję, że zupka smakowała :-) A ja za to dawno ogórkowej nie jadłam ;-)
UsuńZabilas mnie tym postem...a wlasciwiemoje podniebienie, ktore juz od kilku tygodni domaga sie grochoweczki....
OdpowiedzUsuńWięc zachęcam do wypróbowania :-)
Usuńo mniam! ale mi narobilas ochoty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie :*
Przepadam za grochóweczką! Zwłaszcza jesienną porą lubię rozgrzewać żołądek zupami :)
OdpowiedzUsuńBo na te chłodne dni nie ma nic lepszego niż talerz smacznej, gorącej zupy :-)
Usuńmmmmmm pychotka
OdpowiedzUsuńMniam zjadłabym ;D
OdpowiedzUsuńMmmmm , narobiłaś mi smaka !! :) Ja to uwielbiam Twojego bloga !!
OdpowiedzUsuńHaha, dziękuję bardzo :-)
UsuńZa grochówką nie przepadam, ale Twoja wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńAleż mi smaka zrobiłaś ;) Na szczęście już niedługo będę mogła zjeść grochówkę mojej Mamy, dla mnie najlepsza na świecie :)
OdpowiedzUsuńObiad u mamy zawsze najlepszy :-)
UsuńZa grochówką nie przepadam. Ale czasem jak dobrze przyrządzona, to przełknę. Kiełbaska musi być jednak podwędzana. Cebulki moja mama np. nie dodawała chyba. Ja nie robię tej zupy. Wielu dodaje zasmażkę, Ty zaś nie i dobrze. Ja jej nie znoszę. ;)
OdpowiedzUsuńBo ja robię taką wersję jaka smakuje mi najbardziej :-)
UsuńUwielbiam grochówkę! ale mi smaka narobiłaś! :)
OdpowiedzUsuńpyszna grochóweczka mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńja uwielbiam grochówkę, ale tą co moja mama robi. gęstą z kiełbaską :P
OdpowiedzUsuńTeż lubię gęstą grochówkę :-)
UsuńAle smaka mi narobiłaś:)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam grochówki, narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńGrochówkę lubię i też bez boczku i cebuli :D więc tu byśmy się dogadały :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie ;-)
Usuńnie przepadam, może dlatego, że najcześciej jadłam robioną na boczku. Twoje wygląda smakowicie, może się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńWięc zachęcam i życzę smacznego :-)
Usuńjadłaaaabym *-*
OdpowiedzUsuńmój chłopak całowałby cię po rękach ;D ja nie lubię grochówki, więc nie gotuję.. :)
OdpowiedzUsuńWięc chyba musi sobie sam ugotować ;-)
Usuńale mnie ochota naszła na grochówkę....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie:
www.esterlifestyle.com
xxx
E
Wygląda pysznie, a tak dawno jadłam grochówkę!
OdpowiedzUsuńWięc musisz się na nią skusić :-)
Usuńwygląda przepysznie, bardzo lubię grochóweczkę :)
OdpowiedzUsuń