31 maj 2013

Kotleciki z jajka.

Kotleciki z jajka to smaczna propozycja dla tych, którzy tak jak i ja - nie lubią mięsa mielonego. Smakują one jak bardziej chrupiące jajko na twardo. Coś innego, co naprawdę warto spróbować, taka odskocznia od tradycji. Dlatego jeśli Wasz facet wcina prawdziwego mielonego - Wy spróbujcie takiego jajecznego :-)


Potrzebujemy:
- 6 jajek
- bułka tarta
- natka pietruszki
- sól, pieprz


5 jajek gotujemy na twardo. Następnie drobno je kroimy lub ścieramy na tarce o dużych oczkach. Natkę pietruszki siekamy. Jajka, natkę, jedno surowe jajko i odrobinę bułki tartej - razem mieszamy. Doprawiamy do smaku.


Następnie formujemy niewielkie kotleciki.


Obtaczamy je w bułce tartej i smażymy.


SMACZNEGO! :-)

29 maj 2013

Bloker.

Do Blokera z Ziaji podeszłam trochę sceptycznie, pomyślałam, że jeśli nie zadziała - to trudno, majątku przecież nie kosztował... Ale jakże miło mnie zaskoczył! Antyperspirant naprawdę działa. Pocenie zlikwidowane niemal do zera. Pachy suche, bluzki suche - i o to właśnie chodziło. Jestem zachwycona tym kosmetykiem :-)


Cieszę się, że za tak niską cenę znalazłam swój ideał, bo jego koszt wynosi ok. 6 zł. Ostatnio miałam chęć wypróbować Etiaxil i na szczęście już nie muszę, bo tańszy produkt jak najbardziej spełnia moje oczekiwania. Bloker nie można stosować bezpośrednio po depilacji i na skórę podrażnioną, co wyraźnie jest zaznaczone na opakowaniu. Więc osoby, które nakładają go po depilacji i narzekają na to, że wypala im pachy, powiem szczerze - uważam je za zwyczajnie głupie ;)


Kosmetyk powinno stosować się 1-2 razy w tygodniu, ja stosuję go co drugi dzień (3 razy w tygodniu) i efekty są naprawdę świetne. Czasem może i wystąpi lekkie, niewielkie swędzenie, ale w końcu to nie jest zwykły antyperspirant, tylko coś znacznie mocniejszego, więc musimy czuć, że działa. Nie podrażnił mi skóry. Jest bezzapachowy. Spełnia wszystkie zapewnienia producenta! Stosuję go od miesiąca - dla mnie produkt naprawdę godny uwagi! :-)


Uwielbiam i polecam każdemu! :-)

27 maj 2013

Polecane filmy.

CHŁOPIEC W PASIASTEJ PIŻAMIE
Chłopiec w pasiastej piżamie (2008)
Poruszająca historia oczami dziecka. Piękny, bardzo wzruszający film. Opowiada o przyjaźni chłopca niemieckiego z żydowskim. Ukazuje jak dzieci widziały wojnę i rozumowały na swój sposób, to co się wokół nich działo. Właśnie ta dziecięcość ujmuje najbardziej, ich szczerość i relacja, mimo otaczającego ich zła i wiara w to, że świat jest tylko dobry. I choć nie jest to stu procentowe odzwierciedlenie tamtych czasów, najważniejsze jest pokazanie emocji, które towarzyszyły wszystkim. Film pozostaje w pamięci na dłużej i o to reżyserowi chodziło, byśmy zdawali sobie sprawę, co to jest wojna i jak wielu ludzi skrzywdziła. Bardzo wstrząsający film, który powinni oglądnąć wszyscy. Oby jak najwięcej takich powstawało.


 

SYLWESTER W NOWYM JORKU
Sylwester w Nowym Jorku (2011)
Przyjemna, lekka komedia romantyczna. Pokazuje przeplatające historię bohaterów, które łączą się w wspólną całość. Film obfituje w znane hollywoodzkie twarze. I jak to w tego typu romansidłach bywa - zarówno bawi, jak i wzrusza. Polecam.









ŻYCIE PI
Życie Pi 3D (2012)
Film jest całkiem inny, niż wszystkie, które oglądałam dotychczas, ale bardzo mi się podobał. Jedynie początek bym zmieniła, bo był zbyt nudny i nieco za dużo gadania, a mało akcji. A może tylko ja się na początku nie wczułam? Później na szczęście film się rozkręca i pokazuję drogę w poszukiwaniu własnej religii. Skłania do refleksji nad tym, czy Bóg naprawdę istnieje. Ukazuje potęgę przyrody i jacy jesteśmy wobec niej bezsilni. Film to jedna wielka walka o przetrwanie. W pamięci zostają również piękne, niemal bajkowe obrazy. Podobno film ten albo się kocha albo nienawidzi, ja wybieram to pierwsze.





CZAS SURFERÓW
Czas surferów (2005)
Polskie kino. Polecam zwłaszcza dla wielbicieli filmów typu 'Poranek kojota' czy 'Chłopaki nie płaczą'. Bardzo dobre teksty, dzięki którym można się nieźle uśmiać. Jeśli macie ochotę na coś odmóżdżającego, to jak najbardziej zachęcam do oglądnięcia.









MÓJ PRZYJACIEL HACHIKO
Mój przyjaciel Hachiko (2009)
Piękny i bardzo wzruszający film o przyjaźni człowieka i zwierzęcia, których historia zdarzyła się naprawdę. Film udowadnia, że psy są pełnymi miłości, lojalności i wierności istotami. Łzy aż same cisną się do oczu, gdy patrzy się na to, jak silna może być tęsknota i jak można być komuś całkowicie oddanym. Historia chwyta za serce, aż chce się wygłaskać, wyprzytulać i wycałować swojego psiaka. Nie bez przyczyny mówi się, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka, bo czy ktoś potrafi kochać tak prawdziwie i bezinteresownie jak pies?

25 maj 2013

Bardzo szybka sałatka.

Moja dzisiejsza sałatka będzie idealna dla niezapowiedzianych gości lub jeśli mamy ochotę na coś smacznego, co nie wymaga zbyt długiego przesiadywania w kuchni. Robi się ją naprawdę szybko, bo krojenia jest niewiele. Prosto i smacznie - tak właśnie lubię najbardziej! Zachęcam do wypróbowania i mam nadzieję, że nie pożałujecie :)


Potrzebujemy:
- 7 jajek
- puszka czerwonej fasoli
- puszka kukurydzy
- puszka groszku
- majonez
- musztarda

Jajka gotujemy na twardo, a następnie kroimy w kostkę. Fasolę, kukurydzę i groszek odsączamy z zalewy. Wszystkie składniki razem łączymy. Dodajemy majonez, łyżeczkę musztardy, doprawiamy solą i pieprzem i wszystko razem mieszamy.


Życzę smacznego :-)

24 maj 2013

Diy - Litery dekoracyjne.

Ozdobne literki to modny i ciekawy sposób na udekorowanie mieszkania, można je zarówno postawić na półce między zdjęciami, jak i zawiesić nad łóżeczkiem dziecka lub wyeksponować w każdym innym dowolnym miejscu. Dziś przedstawię Wam tani i szybki sposób na zrobienie swojej własnej literki, którą można wykonać według indywidualnych upodobań, co do wielkości czy koloru. Można stworzyć również coś znaczące dla nas słowa czy imiona.


Potrzebujemy:
- włóczkę (nitkę)
- karton
- nożyczki lub nożyk do tapet
- klej
- ołówek
- linijka
- kartka

 Na kartce lub kartonie rysujemy literkę, która najbardziej nam odpowiada, a następnie wycinamy ją z kartonu.
Wycinamy tyle literek, jaką szerokość (grubość) ma mieć nasza litera.
Wszystkie warstwy sklejamy do siebie.
Najpierw obwijamy literkę włóczką w jedną stronę, a następnie w drugą, by zlikwidować wszystkie puste miejsca.
No i nasza litera jest gotowa :-)
Można ją dodatkowo udekorować np. małym kwiatkiem z filcu.


Podoba Wam się moja propozycja? :-)
Lubicie literki we wnętrzach?


22 maj 2013

Pierogi ze szpinakiem i fetą.

Muszę przyznać, że po raz pierwszy w życiu robiłam pierogi i nie poszło mi najlepiej, dlatego proszę o wyrozumiałość, bo wyglądem niestety nie zachwycają. Ale cieszę się, że chociaż były bardzo smaczne, ale pewnie to za sprawą szpinakowego farszu, bo on po prostu nie może smakować źle. I gdyby nie ich wygląd, pierogi byłyby idealne, ale mam nadzieję, że z czasem nabiorę wprawy i będę mogła pochwalić się ładnymi zgrabnymi pierożkami. Dlatego Ci, którzy uwielbiają szpinak w połączeniu z fetą, na pewno pokochają te nadzienie, a pierogi zagoszczą u nich jeszcze nie raz :)


Na pierogi potrzebujemy:
- 3 szklanki mąki
- szklanka gorącej wody
- pół łyżeczki soli
- łyżeczka oleju

Na farsz potrzebujemy:
- 450 g mrożonego rozdrobnionego szpinaku
- opakowanie (ok.250g) fety
- 2-3 ząbki czosnku


Szpinak wrzucamy na patelnie i dusimy do momentu odparowania wody. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz rozdrobniony ser feta. Nie solimy, bo feta jest już wystarczająco słona. Chwilę jeszcze smażymy. Z podanych składników wyrabiamy ciasto na pierogi. Rozwałkowujemy. Szklanką wycinamy kółka. Nakładamy farsz i zaklejamy. Wrzucamy do wrzącej wody. Po wypłynięciu gotujemy jeszcze ok. 1-2 minut.


Najlepiej smakują z jogurtem lub gęstą śmietaną.


A jakie są Wasze ulubione pierogi? :-)
SMACZNEGO!

20 maj 2013

Chustka.

Na książkę czekałam z niecierpliwością, nawet skorzystałam z opcji 'powiadom mnie' w internetowych księgarniach, by zakupić ją jak tylko się ukaże. I kupiłabym ją bez wahania w regularnej cenie, ale akurat tak się złożyło, że w księgarni Znak z okazji Dnia Książki można było kupić wszystko za połowę ceny i książka wyniosła mnie jedynie 17,45 (cena reg.34,90). A że dodatkowo dobrałam sobie 3 inne książki, to mogłam skorzystać z darmowego kuriera, więc dla księgarni należy się ogromny plus za tak pozytywne niespodzianki.


Joanna Sałyga założyła bloga chustka.blogspot.com chwilę po tym, jak dowiedziała się, że ma raka. Jest to blog o walce z rakiem, o odchodzeniu, o cierpieniu, o miłości do syna i Niemęża. Odwiedzały ją miliony ludzi, bo dawała im siłę i wiarę, pokazywała że mimo choroby też można żyć szczęśliwie. Po jej śmierci wydano blog w formie książki. Od czasu do czasu podczytywałam jej wpisy i cieszę się, że ją mam, że mogę trzymać ją w ręku, czytać i wracać do niej w każdej chwili. To ogromną dawką wzruszeń, bo jak tu nie płakać, gdy czyta się takie słowa?!

- mamusiu, gdy już umrzesz, będę cię odwiedzał
na cmentarzu i będę cię nadal kochał.
- ja też będę cię zawsze kochać. i będę z tobą
wszędzie, wystarczy, że spojrzysz w niebo - ja tam
będę. będę na tobą czuwała i cię chroniła.
- a w deszczu będziesz?
- jasne! będę, przecież wiesz, jak lubię, gdy pada.
- to będę wychodził z wiaderkiem na dwór, będę
nabierał deszcz i zanosił go do swojego domu.


Muszę przyznać, że gdy na Wszystkich Świętych usłyszałam w wiadomościach, że Chustka nie żyje, to byłam w szoku, bo jeszcze kilka dni temu czytałam jej nowe posty i wierzyłam, że jeszcze będzie żyć i żyć... Była świadoma zbliżającej się śmierci któregoś wieczoru posta nie napiszę. nie będzie go też nazajutrz ani dnia następnego. To smutne, że tak straszna choroba dotyka ludzi i jesteśmy wobec niej bezsilni. Chustka przeżyła ponad dwa lata, choć na początku dawano jej tylko trzy miesiące, była bardzo silną kobietą o specyficznym humorze, pokazała jak można pięknie umierać, mimo walki o każdy dodatkowy dzień, bo żyć chciała bardzo i miała dla kogo. Książki nie da się ocenić, bo nie można oceniać życia innych.


Przeczytałam ją płacząc, śmiejąc się, wzruszając, a przede wszystkim rozmyślając i uświadamiając sobie niektóre sprawy, o których nie miałam zielonego pojęcia. Książka była bardzo mi bliska, mimo że z rakiem nie miałam osobiście styczności, ale walkę z rakiem przegrali rodzice mojego narzeczonego, więc może dlatego każdy wpis tak chłonęłam i przeżywałam. Bardzo mi przykro z tego powodu, bo ciężko mi wyobrazić sobie cierpienie i utratę kogoś bliskiego. Dlatego kochajcie i doceniajcie swoich rodziców i bliskich, bo nigdy nie możemy być pewni, co może przynieść nam następny dzień. Książka jest jedną wielką lekcja pokory. Dzięki niej może nauczymy się, jak czerpać z życia garściami i jak łapać każdą chwilę. Jak żyć pięknie.

Kochanie, nie wiem, ile razy jeszcze dam radę wstać
z łóżka, by ci towarzyszyć w myciu się, podać
ręcznik, ogrzać na kaloryferze piżamkę.
ale wiem, że nigdy nikt nie zrobi tego tak jak ja.
nikt tak jak ja nie umyje ci plecków, nie nałoży pasty
na szczotkę, nie poprawi rękawów koszulki.
nikt tak jak ja nie okryje kołderką, nie wycałuje
i nie wyprzytula przed snem.

więc póki jestem, póki mogę, zrobię, co zechcesz.
to nie jest strata czasu, jasne, że nie, Syneczku...


Joanna udzielała się w Fundacji Rak'n'roll, założonej przez Magdę Prokopowicz,
która niestety też przegrała walkę z rakiem.

Kupując książkę Chustka, wspierasz Fundację Chustka.
 Fundacja została powołana zgodnie z wolą Joanny, by walczyć z bólem i cierpieniem
osób umierających z powodu choroby nowotworowej. Fundacja chce zmienić
polską rzeczywistością i otoczyć ochroną przeciwbólową wszystkich cierpiących.
Ludzie chorzy na nowotwór nie umierają 'cicho'.
 www.fundacjachustka.pl


Chustka to książka, o której nie da się zapomnieć,
która pozostawia ślad w naszym życiu.

Warto przeczytać!

18 maj 2013

Ciemna mięta na paznokciach.

Paznokcie mam dziś w kolorze ciemnej mięty, powiedziałabym nawet, że to taka 'brudna mięta', ciężko sprecyzować, co to dokładnie za odcień. Najważniejsze jest to, że mi się bardzo podoba i naprawdę pięknie prezentuje się na paznokciach. Aż chce się nosić ten kolor bez przerwy. Będzie ładnie podbijał opaleniznę, której co prawda jeszcze nie mam, ale mam nadzieję, że złapię trochę brązu.


O avonowskich lakierach już pisałam, więc nie będę się powtarzać, bo wciąż mam takie samo zdanie o nich, raz trafia się lepszy, raz gorszy odcień, na szczęście ten prezentowany posiada wiele zalet i jestem jak najbardziej z niego zadowolona. Lakier nazywa się aqua fantasy. Jestem przekonana, że przez większość lata będzie gościł na moich paznokciach.


I jak Wam się podoba taki odcień mięty? :-)

15 maj 2013

Marchewkowe placuszki.

Dziś zaserwuję Wam placki, ale nie te tradycyjne - ziemniaczane, tylko takie z dodatkiem marchewki. Warto przemycić sobie trochę witamin do tak prostego dania, jakim są placki. Uwierzcie, że są naprawdę pyszne! :-)


Potrzebujemy:
- 250g marchewki
- 150g ziemniaków
- 2-3 jajka
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki mąki pszennej
- pół łyżeczki cukru
- sól
- jogurt grecki, naturalny lub gęsta śmietana


Marchew i ziemniaki ścieramy na tarce o małych oczkach. Dodajemy jajka, mąki, cukier i sól - i wszystko mieszamy. Smażymy niewielkie placuszki. Najlepiej smakują z jogurtem.


SMACZNEGO! :-)
Jedliście marchewkowe placuszki? 
Smakowały Wam?