31 sty 2013

Tag: Liebster Blog Award.

Dziś przedstawię Wam Tag, do którego nominowała mnie Victoria, za co ogromnie dziękuję :) chętnie odpowiem na zadane pytania i zapraszam do zabawy wszystkich tych, którzy tylko mają na to ochotę :D


Zasady konkursu:

Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania "za dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym, nie możesz nominować osoby, która Ciebie nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań.
  
Pytania do mnie:

1. Dlaczego założyłaś bloga?
2. Co byś zabrała na bezludną wyspę?
3. Bez czego nie możesz się obejść nawet na chwilę?
4. Masz jakieś uzależniania?
5. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
6. Twój najlepszy kolor?
7. Jakbyś mogła, to jaką gwiazdę byś poznała?
8. Twoje marzenie?
9. Ulubione miejsce, gdzie możesz się zaszyć?
10. Twoje hobby?
11. Jakiej muzyki słuchasz?

Moje odpowiedzi:

1. Od dawna regularnie podglądałam wiele blogów i marzyłam, by założyć swój blog, lecz nie miałam odwagi, by to zrobić, ale wraz z przyjściem nowego roku, postanowiłam, że nie będę wszystkiego odkładać na później, dlatego wreszcie i ja mam swoje miejsce w sieci :) i  nie żałuję ani trochę, bo sądząc po komentarzach, zostałam pozytywnie przyjęta do Waszego grona :D
2. Laptop, nóż, koc, latarka.
3. Nie ma takiej rzeczy.
4. Zdecydowanie internet!
5. Yyyyyyyyyyyy...
6. Wszelkie odcienie niebieskiego - od błękitnego, po chabrowy, aż do granatowego.
7. Żadna ze znanych gwiazd mnie nie fascynuje ani nie inspiruje na tyle, bym chciała jakoś szczególnie którąś poznać.
8. Mam wiele marzeń - zarówno tych nieco oderwanych od rzeczywistości, jak i tych bardziej przyziemnych, a związane są głównie z rodziną... Dom, dziecko, mąż :) Bo psa już mam! ;]
9. Pokój, łóżko... i laptop na nogach! :D
10. Hand made :)
11. Muzyka radiowa.


Do zabawy nominuję:

http://ciornaofca.blogspot.com/
http://make-someone-smile.blogspot.com/
http://madamexlife.blogspot.com/
http://papierekpocukierku.blogspot.com/
http://pperoni.blogspot.com/
http://kolorowyswiatkobiety.blogspot.com/
http://ptysia.blogspot.com/
http://thew0w.blogspot.com/
http://pudlomanka.blogspot.com/
http://vanilia120.blogspot.com/
http://merely-inspirations.blogspot.com/

Pytania dla Was:

1. Czego nigdy byś nie zrobiła?
2. Ulubione danie obiadowe?
3. Co najczęściej jesz na śniadanie?
4. Czego się boisz?
5. W przyszłości chciałabyś mieć ślub tradycyjny czy skromny?
6. Ulubiona rasa psa?
7. Jak nazwałabyś córkę, a jak syna?
8. Wymarzony prezent od chłopaka/męża?
9. W jakim kraju chciałabyś mieszkać, gdybyś nie mieszkała w Polsce?
10. Co sądzisz o rzeczach typu "zrób to sam"?
11. Co Cię irytuje u innych ludzi?


PS. Przeprowadzka, pakowanie, sprzątanie, rozpakowywanie nadal trwa, dlatego czasu niestety niewiele, ale jak już się ogarnę, to nadrobię wszelkie blogowe zaległości, a coś czuję, że będę miała sporo do przeczytania :D

Niektórzy całą sytuacją są na tyle zmęczeni, że zasypiają tam, gdzie padną ;]




23 sty 2013

Gulasz salsa.

Gulasz robiłam po raz pierwszy, ale za pewne nie po raz ostatni, bo przypadł do gustu moim kubkom smakowym. Dziś bez wszelkich ulepszaczy smaku ;]

 Potrzebujemy:
- 2 duże lub 3 mniejsze piersi z kurczaka
- 2 pomidory
- puszka czerwonej fasoli
- puszka kukurydzy (dodałam 3/4 puszki)
- 100 ml śmietany
- łyżka przecieru pomidorowego
- słodka papryka (przyprawa)
- czosnek granulowany
- pieprz

Kurczaka kroimy w kostkę i doprawiamy czosnkiem, papryką i pieprzem. Dodajemy łyżkę lub dwie oliwy (oleju), mieszamy, i chwilę marynujemy. Smażymy ok. 10 min.


Kroimy pomidory w kostkę (pomidory można wcześniej sparzyć i pozbyć się skórki). Robimy sos - przecier mieszamy ze śmietaną i odrobiną wody.


Dodajemy pomidory i zalewamy kurczaka sosem. Dusimy ok.20 min.


Pod koniec dodajemy kukurydzę i fasolę, jeszcze chwilę dusimy. Możemy podać z ryżem.

Próbowałyście może?!

SMACZNEGO! :-)

22 sty 2013

Podglądacz Laki.

Ostatnio wspomniałam, że po raz kolejny czeka nas przeprowadzka. Cieszę się ogromnie, że znów będę mieć balkon :) nigdy nie myślałam, że aż tak bardzo będzie mi brakować tej części mieszkania. Uwielbiam balkon za to, że w słoneczne dni mogę się opalać, przesiadywać wieczorami przy zapalonej latarence, zaczerpnąć świeżego powietrza, poczuć jaka jest aktualnie pogoda - jednym słowem same plusy! Kto wychował się w bloku z balkonem i nagle mu go zabrakło, to za pewne wie, o czym mówię :) zazdroszczę przeogromnie (!!!) wszystkim tym, którzy mają swój domek :D mam nadzieję, że i ja kiedyś doczekam tego luksusu ;) mój urwis też na pewno ucieszy się z balkonu, znów będzie spędzał tam całe dnie, podglądając wszystko, co się dzieję wokół. Niestety, sąsiedzi będą musieli się przyzwyczaić ;]


Jeśli szukacie mieszkania - totalnie nie polecam poddaszy, mieszkanie ma swój niepowtarzalny klimat za sprawą skosów, lecz w zależności od pory roku nie jest już tak kolorowo. Latem jest jak w piekarniku, mimo otwartych okien zaduch jest straszny, zaś zimą temperatura idzie w dół maksymalnie, co wiążę się się z ogromnymi opłatami za ogrzewanie. Już nie mówiąc o tym, że deszcz na poddaszu, to istne przekleństwo! Przez ostatni rok musieliśmy się trochę przemęczyć. No i kolejny minus brak balkonu. I na pewno nie tylko ja ubolewałam z tego powodu...


W obawie przed wścibskim i wszędobylskim psem, okna w dostępnych miejscach dla niego, musiały być tylko odrobinę otwarte, co jeszcze bardziej uniemożliwiało przepływ powietrza w mieszkaniu.


To jest moja subiektywna ocena mieszkania na poddaszu, ja niestety nigdy więcej się o to nie pokuszę, bo mimo tego, że za metraż płaci się mniej, wolę mieć w domu ciepło, a za zaoszczędzone pieniądze kupić sobie coś fajnego, wolę czuć przepływ wiatru w pokoju i nie martwić się o to, czy czasem nie spotkam psa, wędrującego po dachu ;]

20 sty 2013

Tag: Wirtualny spacer.

Do wirtualnej zabawy w podróżowanie nominowała mnie Kama, więc z wielką radością wezmę w niej udział i podzielę się swoimi pomysłami :D

Cytuję zasady podane przez Kamę: "...TAG, ... polega na tym, żeby każdy chętny (albo wytypowany przeze mnie) odszukał w Google Maps miejsca, które są dla niego ważne, które mu się podobają, gdzie był lub chciałby pojechać, a następnie zrobił screena i podzielił się tymi widokami na swoim blogu. Po wykonaniu tego piszemy kto nas otagował (podajemy adres bloga) i wybieramy kolejne 10 osób, które typujemy do zabawy."


DO ZABAWY ZAPRASZAM:

1. http://memoriesneverdieee.blogspot.com/
2. http://czytamysobie.blogspot.com/
3.  http://za-wysoko.blogspot.com/
4. http://karolajness.blogspot.com/
5. http://nissiax83.blogspot.com/
6. http://wyindywidualizowanaentuzjastka.blogspot.com/
7. http://ryszawa.blogspot.com/
8. http://curlykarolina.blogspot.com/
9. http://by-katya.blogspot.com/
10. http://kropelkazmojegozycia.blogspot.com/

_  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _  _


Miejscem, do którego chciałabym pojechać jest Paryż. Marzę, by kiedyś zobaczyć Wieżę Eiffla z bliska, by spróbować prawdziwego croissanta oraz, by zewsząd usłyszeć francuski język ;)


Międzyzdroje - tu spędzamy wakacje, jeździmy na weekendy, a czasem się zdarzy, że na sam zachód słońca :) to miejsce gdzie mamy wiele najpiękniejszych wspomnień :D i nadal często tam wracamy :)


A teraz trzy miejsca, w których mieszkałam :) Do każdego z nich mam sentyment i każde z tych miejsc kojarzy mi się z innymi ludźmi, z innymi problemami, z innym życiem, z różnymi wspomnieniami. Może któraś z Was była moją sąsiadką?? :D Za tydzień kolejny raz się przeprowadzamy, więc czeka nad długie pakowanie i ostre sprzątanie :) ale gdzie teraz będę mieszkać, to zostawię to już dla siebie :)




POZDRAWIAM! :)

17 sty 2013

Leczo.

Poduchy przeszły test 100% pozytywny :) aż buzia mi się sama cieszyła, czytając taką ilość pochwał :D i jest mi bardzo miło, jeśli mogłam kogoś zainspirować. Dodało mi to kopa, żeby tworzyć kolejne poduszki, a jeśli takowe powstaną, chętnie pokażę efekt końcowy :D

Lubię kuchnie prostą i szybką, ale to pewnie dlatego, że nie mam specjalnych zdolności kulinarnych. Póki co uczę się gotowania, poznaję nowe przepisy i smaki. Piec nie potrafię kompletnie (no oprócz muffinek, ale akurat one każdemu wychodzą ;)) mam nadzieję, że wszystko jest do nadrobienia i do nauczenia, a sprawdzonym przepisami będę dzielić się z Wami :)

Potrzebujemy:
-czerwoną paprykę
-żółtą paprykę
-zieloną paprykę
-cukinię
-kiełbasę
-pomidory w puszcze (najlepsze są pomidory DAWTONA krojone, z bazylią i oregano, bez skórki )
-kostkę mięsną

Wszystkie warzywa kroimy w sporą kostkę:


Kiełbasę kroimy w pół plastry i smażymy na patelni:


 Do garnka wrzucamy warzywa, dodajemy pomidory i kostkę:


Na początku może nam się wydawać, że pomidorków jest za mało, a sosu praktycznie nie ma, ale za chwilę wszystko puści soki i będzie to wyglądać mniej więcej tak:


Gotujemy do momentu, aż warzywa zmiękną (ok.15 min), dodajemy podsmażoną kiełbasę, doprawiamy pieprzem, jeszcze chwilę gotujemy i GOTOWE :D


A Wy lubicie LECZO?
Smacznego! :)

14 sty 2013

Poduszki ręcznie szyte.

Chciałabym Wam bardzo podziękować za liczne komentarze pod poprzednim wpisem, nawet przez myśl mi nie przeszło, że zupa serowa będzie się cieszyć takim powodzeniem :) dlatego też chętnie się dowiem, czy Wam wyszła, i czy smakowała? Pochwalcie się :D




A teraz chwalić się będę ja :) W ostatnim czasie staram się coś tworzyć, przerabiać i szyć. Nadaję drugie życie starym lub niepotrzebnym rzeczom albo robię coś z niczego. Dzisiaj na słowa krytyki chciałabym wystawić poduszki. Wszystkie są szyte ręcznie ze skrawków materiału i starych ubrań.

Biała 'sweterkowa' poduszka:


Idealna na zimowe wieczory! :D


Poduszka w pepitkę z czarną kokardą:



Poduszka w pepitkę z serduchem:


Serce powstało z naszytych kółeczek z materiału, jedna z najbardziej czasochłonnych czynności.




Osobiście jestem bardzo zadowolona z poduszek, ale chętnie poznam Waszą opinię :) Mam nadzieję, że wyrazicie swoje zdanie szczerze :) Czy również lubicie szyć??

12 sty 2013

Zupa serowa.

Zupa serowa należy do moich ulubionych. Uwielbiam ser i pewnie dlatego wszystkie potrawy, które go zawierają, tak mi smakują :D Kanapki też jadam głównie z serem, rzadko się zdarza, żeby coś innego go zastępowało. Wręcz można by rzec, że jestem SEROŻERCĄ :D Zupę robi się błyskawicznie, 15-20 min i jest gotowa. Założę się, że nie chcąc przegapić swojego ulubionego programu, serialu, czy co kto ogląda, można by ją wykonać na reklamie :] Plusem jest również fakt, że jest bardzo tania, bo to koszt poniżej dyszki :)

Potrzebujemy:
- 3 topione serki śmietankowe lub kremowe (moim ulubionym jest 'realowski' emmentaler)
- trochę brokuła i kalafiora
- kostka rosołowa
- odrobina kukurydzy (tak do posypania)


W jednym garnku gotujemy do miękkości brokuły i kalafior:


W drugim garnku rozpuszczamy kostkę rosołową w ok. 8 szklankach wody. W tym czasie kroimy serki na mniejsze kawałki, by szybciej się rozpuściły. Dodajemy do gotującego się wywaru.


Gdy serki całkowicie się rozpuszczą, dodajemy do zupy ugotowane i odsączone warzywa. Doprawiamy pieprzem. Już na talerzu posypujemy niewielką ilością kukurydzy.


I zupa gotowa! :D


Brokuł czy kalafior możemy zamienić również na inne warzywa czy dodatki, np. bób (bardzo dobra!), papryka, por, pieczarki lub grzanki. To tak trochę dla zróżnicowania, żeby się nie znudziła. Można dodać także trochę śmietany lub zagęścić mąką, choć jak dla mnie to zbędna czynność. Dodawajcie to, na co tylko macie ochotę :)
Smacznego! :D

10 sty 2013

Zestaw Loreal.

Dziś będzie kosmetycznie :)

 Pod choinkę dostałam zestaw LOREAL i bardzo przypadł mi do gustu. W jego skład wchodzi tusz Volume Million Lashes i eyeliner Super Liner Ultra Precision. Co prawda tusz już wcześniej używałam i jest moim ulubieńcem, zaś z linerem zetknęłam się po raz pierwszy.



Przejdźmy najpierw do maskary, a właściwie do jej plusów, bo chyba nie zauważyłam żadnych wad :) Lubię ją za to, że nie skleja rzęs i nadaje im głęboką czerń. Ma idealną konsystencję, ani nie za wodnistą, ani nie za suchą, dzięki czemu pięknie rozdziela i pogrubia rzęsy, no i przede wszystkim nie kruszy się i nie osypuje. Na plus jest też ładne, złote, wręcz stylowe opakowanie.
 
A teraz coś o eyelinerze. Przy pierwszej próbie zrobienia kreski nieco się zniechęciłam do niego ze względu na dość grubą końcówkę, którą nie za bardzo umiałam się posługiwać, ale z każdym następnym razem było już tylko lepiej i dziś mogę śmiało stwierdzić, że jest jednym z lepszych eyelinerów, jakie miałam. Dojście do wprawy było tylko kwestią czasu. Lubię go za czerń jaką nadaje kresce i za to, że nie blaknie po całym dniu. Bardzo łatwo zmywa się go z oczu, z czego się cieszę, bo z niektórymi linerami miałam problem. Opakowanie również jak najbardziej na plus.




Z czystym sumieniem mogę Wam polecić zarówno tusz, jak i eyeliner. Jeśli używałyście któregoś z tych kosmetyków, to dajcie znać jakie są Wasze odczucia :)


7 sty 2013

Kolorowe tosty.

Ucieszona pozytywnym odzewem pod poprzednim postem, dziś też uraczę Was kulinarnie :) Wczoraj na kolację zrobiliśmy tosty - proste i kolorowe. Jedne w wersji bardziej męskiej, drugie trochę bardziej żeńskie. Dla każdego coś smacznego :)

 


Relaksując się przy filmie, wieczór zwieńczyliśmy kieliszkiem wina. Obejrzeliśmy "Dwoje do poprawki" z Meryl Streep. Aż samo nasuwa się pytanie jak Nasz związek będzie wyglądał za 20,30 czy 40 lat?!


5 sty 2013

Naleśniki z parówką.

Moją kulinarną przygodę na blogu rozpocznę bardzo prostym, zaś niekoniecznie zdrowym przepisem, jakim są naleśniki z parówką i serem. Ot, taka mała alternatywa dla hot-dogów. Daniem na pewno nie pogardziłyby osoby lubiące fast foody, jak i niejadki ;]



Robimy ciasto naleśnikowe (mleko, mąka, jajko):


 Smażymy naleśniki:


 Każdą parówkę ( bez osłonki ) zawijamy w plaster sera:


 a następnie w naleśnik:


 Obtaczamy w jajku i w bułce tartej:


Smażymy na bardzo małym ogniu:


 Najlepiej smakują z ketchupem! :)



 Smacznego!                

4 sty 2013

Blogowanie czas zacząć!

Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad założeniem bloga, ale jakoś ciężko mi było do tego się zabrać. Wraz z przyjściem nowego roku postanowiłam, że nie będę wszystkiego odkładać na później. Czas pomóc szczęściu w spełnianiu swoich marzeń, na początek tych najmniejszych i najprostszych, a wierzę w to, że na tych najważniejszych kończąc. Mam nadzieję, że zadomowię się tutaj na dłużej i będę się dzielić z Wami swoimi małymi szczęściami.

Na początek wypadałoby się zarówno przedstawić, jak i napisać o czym będzie blog. Więc nazywam się Ania, mam 23 lata i jestem szczęśliwie zakochana od 3,5 roku :) do naszej dwójki dołączył Laki, cocker spaniel, niezły urwis z niego, a labrador z filmu "Marley i ja" to przy moim piesku jest niczym aniołek ;] i choć wciąż mamy nadzieję, że wreszcie trochę zmądrzeje, to pomimo ciągłych wariactw kochamy go ponad wszystko. Marzymy o tym, by w tym roku udało nam się powiększyć naszą gromadkę. Blog będzie przeplatany wszystkim po trochę, zarówno ukażą się posty zwyczajne, życiowe, kulinarne, jak i hand made.


No więc DO NAPISANIA!