21 sty 2015

Kozie mleko z Vellie


 
Jakiś czas temu zakupiłam mleczko i krem do ciała kozie mleko z Vellie, a skoro dobijają już niemal dna, to postanowiłam napisać o nich słów kilka, bo bardzo się z nimi polubiłam. Jednym z moich listopadowych postanowień było częstsze balsamowanie ciała, bo z tym różnie u mnie bywało, raz mi się chciało, a czasem od razu wskakiwałam w piżamę, ale zmobilizowałam się wreszcie i cały grudzień oraz aktualny miesiąc smarowałam się różnościami, a głównie tymi oto powyżej. 

Oba sprawiły, że moja skóra stała się bardziej miękka oraz milsza w dotyku. Choć pewnie to też zasługa regularności. Zapach koziego mleka w kosmetykach bardzo lubię, bo jestem fanką takich bardziej "neutralnych" zapachów, a w szczególności w te chłodne pory roku. Więc kozie mleko to zdecydowanie jeden z tych zapachów idealnych dla mojego nosa. Oba wchłaniają się szybko, nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. Co do konsystencji - to krem jest gęstszy od mleczka, ale o dziwo to przy mleczku trwa dłużej rozsmarowywanie. No i wielki plus za pompkę, bo dzięki temu balsamowanie staje się o wiele wygodniejsze, co spowodowało, że to z mleczkiem polubiłam się bardziej. 

Z firmą Vellie mam styczność po raz pierwszy. Oba kosmetyki kupiłam w Biedronce, a każdy z nich kosztował jedynie 7 zł, więc o ile nadal będą dostępne, to na pewno zaopatrzę się w nie ponownie. Pojemność kremu to 200 ml, a mleczka 500 ml. 

Używałyście może?
 

61 komentarzy:

  1. Mi już na samym początku spodobało się proste opakowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowanie nieco podobne do kremów z mlekiem kozim z Ziai, które lubię :) Jak będę w Biedronce to zwrócę na nie uwagę, może też się u mnie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja swoje ciało obowiązkowo balsamuję codziennie a dziś zaplanowałam spa dla stóp. Rzadko bywam w biedronce i pewnie dlatego nie znam tych kosmetyków ale zapach koziego mleka też lubię, miałam taką serię z ziaji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio też staram się codziennie balsamować i mam nadzieję, że już mi ten nawyk pozostanie :-)

      Usuń
  4. Nie używałam i szczerze mówiąc nawet nie zauważyłam, że są dostępne w Biedronce. Obecnie używam Neutrogeny, z której jestem zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używałam nigdy balsamów z neutrogeny, zupełnie nie wiem dlaczego, bo same dobre rzeczy o nich słyszę :-)

      Usuń
  5. nie kojarzę w ogóle firmy, kozie mleko używałam z ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj nawet nie znałam tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiałam się kiedyś nad nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam, ale zaopatrzę się przy najbliższej okazji, jak będę w Biedruni, bo zdaje się całkiem w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba muszę udać się do Biedronki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie miałam tych produktów, właściwie widzę je pierwszy raz. Zaciekawiłaś mnie, a opakowania faktycznie są podobne do Ziaji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tez jak spojrzałam to myślałam ze to Ziaja ale brzmią ciekawie te kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę,że nie tylko ja mam problem z regularnym wcieraniem balsamów, nie może mi to wejść w nawyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też próbuję nauczyć się tego nawyku, ale ostatnio całkiem nieźle mi idzie i oby tak pozostało :-)

      Usuń
  13. No proszę, ja nigdy tych produktów nie widziałam w biedronce ale muszę zobaczyć czy jeszcze są dostępne;)
    Skoro polecasz to wypróbuję!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeszcze będą, muszę sprawdzić u siebie :-)

      Usuń
  14. wyglądem zachęcają :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Anru :)

    OdpowiedzUsuń
  15. miałem do ciała ale w starym opakowaniu pamiętam, że lubiłem ten produkt ale jako taki delikatny nawilzacz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nawilża całkiem nieźle, ale tak jak mówię - pewnie to zasługa, że wreszcie staram się balsamować regularnie :-)

      Usuń
  16. Widziałam je jak były w sprzedaży jednak balsamów i kremów do rąk mam dosć spory zapas więc się na nie nie skusiłąm a widzę ze spisały się bardzo dobrze u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie mam kosmetyków na zapas, zazwyczaj kupuję coś, jak mi się to kończy ;-)

      Usuń
  17. A moje balsamy do ciała leżą w łazience i się kurzą... Tak właśnie wygląda moja systematyczność balsamowania się. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też to tak zazwyczaj wyglądało, dlatego staram się to zmienić ;-)

      Usuń
    2. Też muszę się wziąć za siebie :)

      Usuń
  18. Pierwsze skojarzenie Ziaja. Ciekawe czy to przypadek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie, chyba każdy tak w pierwszej chwili pomyślał :-)

      Usuń
  19. Po Twoim opisie tych produktów mam ochotę je wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  20. mialam kozie mleko , ale z Ziaji :)
    balsamy z pompką są mega wygodne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię, wszystkie kosmetyki powinny być z pompkami :-)

      Usuń
  21. Nie znam firmy i tych produktów nie użwałam,ale z Ziaji też mają podobną serię:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślałam, że to Ziaja ;o) nie znam tej marki :O

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam ziaje, bardzo mi służą te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale te na górze nie są z Ziaji... choć podobne ;-)

      Usuń
  24. Ooo też muszę zrobić sobie takie postanowienie :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Pierwszy raz widzę takie kosmetyki ale już jestem zauroczona prostotą nadruków:) Muszę baczniej przeglądać półki w Biedrze;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawe pierwszy raz słyszę o kozich produktach kosmetycznych

    OdpowiedzUsuń
  27. Kozie mleko jest cudowne :) używam zawsze tego z ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Opakowania są piękne. Tych kosmetyków nie stosowałam, ale miałam kiedyś krem z Ziaji z podobnej serii.

    OdpowiedzUsuń
  29. Opakowanie wygląda bardzo fajnie :)
    Szczerze mówiąc spodziewałam się ceny jak z kosmosu, a nie 7 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena też mnie zdziwiła, pozytywnie oczywiście ;-)

      Usuń
  30. Ja również na pierwszy rzut oka pomyślałam, że to sobowtór Ziaji!

    OdpowiedzUsuń
  31. Podchodzę z dużą dozą nieśmiałości do kosmetyków o tak niskich cenach (niestety, zazwyczaj dobry składnik ma też "dobrą" cenę), ale skoro polecasz, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. W pierwszej chwili myślałam że to Ziaja! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kupiłam sobie dzisiaj właśnie tek krem odżywczy do ciała. Wszystko wspaniale, tylko teraz zauważyłam że nie ma daty ważności nigdzie napisanej. Ty też tak miałaś? Skąd mam wiedzieć do kiedy jest wazny ten produkt? Pisze co prawda ze data i numer serii podany na zgrzewie tuby, ale ja za bardzo nie wiem o co chodzi. Są tylko jakieś numery, ale nie przypomina to daty....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podpowiem, bo nie sprawdzałam daty ważności, a opakowania już wyrzuciłam, ale następnym razem zwrócę na to uwagę ;-)

      Usuń
  34. Na zgrzewie są cyferki z których, jak się domyślam, tylko pierwsze cztery mówią o dacie przydatności. U mnie jest to 01177091, więc pewnie: styczeń 2017 r.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. I o to chodzi by się "ślizgać" i spijać profity z marki Ziaja. To podróba nie widzicie tego?

    OdpowiedzUsuń