12 cze 2014

Słów kilka + Okiem aparatu #12.

Powracam po ponaddwutygodniowej przerwie, nie wiem czy na chwilę czy na dłużej, póki co jestem. Po pierwsze nie było mnie, bo jest ładna pogoda i wolę spędzać czas na spacerach np. z Lakim. Ostatnio chodzimy na mega długie spacery, co kiedyś raczej rzadko nam się zdarzało. Miejmy nadzieję, że zrzuci nieco tego swojego futrzanego ciałka. No i przy okazji może co nieco i ja też ;-) Po drugie nie było mnie, bo wolę zasiąść z książką na balkonie i łapać słoneczne promyki, ewentualnie wieczorny chłodek. Laptop mam ciężki i nie lubię go nosić, a w domu rzecz jasna - nie chce się siedzieć. Po trzecie nie było mnie, bo nastroju ostatnio brak. Choć już wrócił ;-) Zobaczymy na jak długo... 

A po czwarte! No właśnie - po czwarte, to wciąż nie wiem, co z blogiem, bo w jeden dzień chcę go skasować, a w drugi robię zdjęcia na blog. I jakoś tak nie mogę dojść do ładu z tym wszystkim. Na dodatek jak nie piszę i nie komentuję, to mam wrażenie, że nagle mam strasznie dużo czasu na inne rzeczy. A z drugiej strony tak najzwyczajniej w świecie lubię blogować. Lubię Was czytać. Choć na dzień dzisiejszy przyznaję, że mam spore zaległości. Mam nadzieję, że uda mi się to wszystko nadrobić, zaczęły się mistrzostwa świata w piłce nożnej, więc podejrzewam, że będę w tym miesiącu miała dużo wieczorów dla siebie, bo zapewne moja połówka będzie wgapiona w tv ;-) Nie lubię robić czegoś po tzw. łebkach, choć ostatnio tak to wygląda. Głupio mi, jak ktoś mi coś przypomina. Wiem, że obiecałam np. post o planowaniu posiłków, postaram się go zrobić, choć zdaję sobie sprawę, że już dawno powinien się pojawić. Obiecałam też rozdanie i kilka innych wpisów. Faktycznie czasem zapominam, ale czasem dochodzę do wniosku, że dany post jednak jest bez sensu, więc dlatego się nie pojawia. 

Przyznam się jeszcze, że jak mam taki humor kompletnie do d... (za przeproszeniem), to i komentarz potrafi mnie jeszcze bardziej wkurzyć. I nie mam tu akurat na myśli hejterów. Wkurza mnie taka głupota ludzka. Ostatnio jak dodałam recenzję książek, to dostałam kilka komentarzy typu "czekam na recenzję". Naprawdę?? Już nie wspominając o całym mnóstwie innych komentarzy, gdzie jedyną treścią jest tylko "super". Ok, też nie piszę nie wiadomo jak długich komentarzy, ale staram się napisać chociaż te kilka słów, no i czytam posty. A jak nie mam czasu, to nie wchodzę. Nie ograniczam się tylko do oglądania zdjęć. 

A jak już jesteśmy przy zdjęciach, to tak - dziś znów dawka zwierząt, jedzenia i książek. To co kocham i to co lubię. Jakoś nie lubię nosić ze sobą aparatu, może kiedyś to się zmieni i wtedy pokażę co innego. Dlatego teraz - tyle albo aż tyle.

A po piąte nie było mnie tu dlatego, że w tej chwili stoimy na życiowym zakręcie i zastanawiamy się, w którą stronę iść. Czasem ciężko tak po prostu zdecydować. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni. Bo trudno tak cieszyć się z małych rzeczy, kiedy ma się wrażenie, że na głowę wali się cały świat... Oby już było tylko lepiej :-)

Ps. To chyba mój pierwszy taki smętno-marudzący post, wybaczcie!

Sezon na truskawki otwarty! Shake bananowo-truskawkowy ♥


 Pyszny obiadek - pieczone ziemniaczki, rybka z serem oraz warzywka z sosem czosnkowym :-)

Moje AJLOWJU

 Polecam, polecam, polecam!
Dla wszystkich - nie tylko dla tych, którzy lubią książki o II wojnie światowej!

Moje ulubione śniadanko - jajecznica z sałatką (mozzarella, pomidor, bazylia, oliwa) :-)

 Jakie balsamy brązujące lubicie? Polecicie coś?  
Zastanawiam się, czy przetestować coś nowego czy ponownie sięgnąć po te z Lirene, bo bardzo je lubię :-)

7 miesięcy temu były takie maleńkie

 A teraz to już całkiem spore prosiaczki ;-)

Umilacz wieczorowy :-)

Trochę natury :))

 Pyszny obiadek #2 - kasza gryczana, paluszki rybne i warzywa na patelnię :-)

Zdziwiony pies - rozwiesiłam pranie i nie może pozaglądać przez balkon ;-)

Pewnego słonecznego dnia - opalanko, książka (polecam!) i shake bananowy z dużą ilością lodów waniliowych ;-)

Życiowe dylematy... 

Pyszny obiadek #3 - młode ziemniaczki z masełkiem i koperkiem, fasolka szparagowa z bułką tartą oraz jajko sadzone :-)

Zgadnij, kotku, co jest w środku? ;-)

Zapraszam na mój instagram <KLIK>

 

90 komentarzy:

  1. Narobilas mi ochoty same smakowitości pyszne jedzonko

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że takie blogowe chwile zwątpienia od czasu do czasu dopadają każdego - mnie również, najważniejsze aby do niczego się nie zmuszać.
    Pyszny obiadek nr 3 to mój zdecydowanie ulubiony letni obiadek (czasami plus mizeria ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, dlatego czasem taka cisza tu u mnie ;-) Aż smaka mam na mizerię, dawno nie jadłam! Muszę zrobić w tygodniu :-)

      Usuń
  3. Nie pamiętam jakie Ci komentarze pisałam pod postami o książkach ale jeśli coś głupiego to wybacz:) Szczerze nie wiedziałam co napisać.Ciężko takie posty mi się komentuję ale wiedz, że jesteś moją inspiracją! Tak Cię podziwiałam, że czytasz tyle książek, że sama postanowiłam poszukać na promocjach jakiejś lektury dla siebie. To ty mnie zaraziłaś książkową epidemią:) I dzielnie czytam. Nie chcę żebyś skasowała bloga. Zdjęcia są cudowne chociaż stwierdzam że chrupki w kształcie duszków nie smakują tak jak kiedyś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, żebyś napisała coś głupiego :-) Po prostu nawiązałam do komentarzy, które dostałam i nie wierzyłam w to, co widzę, nie rozumiem, jak można pisać komentarze "czekam na recenzję" pod postem książek, które są zrecenzowane, przecież logiczne, że to moja opinia o nich, a nie kogoś innego, z resztą nawet nie trzeba czytać, żeby wiedzieć, że jest to recenzja ;-) Sama czasem nie wiem, co napisać i piszę po prostu "nie czytałam, czytałam, lubię, nie lubię" czy coś w tym rodzaju ;-) A pod postami jedzeniowymi napiszę tylko "pysznie", bo czasem nawet ciężko jest coś więcej napisać. Z resztą nawet od nikogo tego nie wymagam, chodziło mi tylko o to, żeby chociaż przeczytać post, zanim się zostawi komentarz. I dziękuję pięknie za miłe słowa, dla takich chwil warto prowadzić bloga :-)))

      Usuń
    2. Rozumiem o co Ci chodziło ale pomyślałam, że gdyby jednak coś głupiego napisałam (dużo blogów komentuję i czasem zdarza mi się mechanicznie coś palnąć jednak nigdy nie robię kopiuj wklej i staram się czytać to co autor miał na myśli) to wolę przeprosić bo jesteś naprawdę wartościową blogerkom, których zaczyna brakować w blogosferze:):)

      Usuń
    3. Jeju, ale mi miło! Aż się zawstydzam! :-) Każdy czasem napiszę coś głupiego, raczej nikt święty nie jest! Więc nie ma za co przepraszać :-)

      Usuń
  4. Jakie grubaski z tych Twoich świnek! ;) Ile dobrego jedzenia... O tej porze takie zdjęcia?? Wstydziłabyś się :) Nie smutaj! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak zdjęć jedzeniowych było dużo więcej, musiałam się ograniczyć, żeby nie był za długi post ;-) Nie smutam już :-)

      Usuń
  5. Chyba wielu blogerów ma ten sam dylemat...rzucić to w cholerę i mieć dużo więcej czasu, czy pisać dalej :) U mnie jeszcze jest zapał mam nadzieję że na długo :) Robisz piękne zdjęcia . Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to dopadło mniej więcej od 2 miesięcy i mam nadzieję, że zaraz minie ;-) Szkoda kasować i rzucać to wszystko, ale czasem chciałoby się więcej czasu :-) Dzięki wielkie! :-)

      Usuń
  6. ja jestem uzależniona od bloga i chociaż tak jak Ty wolę spędzać teraz czas na dworze, to wracając do domu-choćby to był środek nocy- po prostu muszę włączyć laptopa i zobaczyć co się dzieje na blogu :)

    jestem bardzo ciekawa co zamówiłaś na znaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja na telefonie sprawdzam, co się dzieję na blogu ;-) Ale nie lubię pisać na nim komentarzy ;-)

      Pokażę w następnym poście i napiszę o promocji, o ile jeszcze trwa ;-)

      Usuń
  7. No nie, znów zakupy w Znaku? Ja w tym miesiącu na razie mam odwyk :D Też czasem mi się nie chce blogować, ale z drugiej strony lubię mieć swoje miejsce w sieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skorzystałam z promocji, ale skromne zakupy to były tym razem ;-) Czasem chciałoby się odciąć od bloga, ale z drugiej strony też lubię tę moją odrobinę miejsca w sieci, więc szkoda by było znikać :-)

      Usuń
  8. Twoje mixy zdjęciowe zawsze mnie zachwycają ;)
    Taki shake muszę sobie zrobić, ale mi smaka narobiłaś. Obiadek z rybką też wygląda prze smacznie!
    Kochana nie denerwuj się hejterami, mam to samo ale olewam to.. nie wchodzę do nich, nie odpowiadam, skupiam się na blogach, na które warto wejść :)
    Nie kasuj bloga, ja mam podobnie co do jednego z blogów i wiesz co najłatwiej zrobić w takiej chwili? Nie robić nic..nie pisać, nie wchodzi, nie śledzić.. a złe nastawienie mija i wtedy myślę sobie..jak dobrze, że go nie skasowałam wtedy moja wcześniejsza praca nad nim straciła sens ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego przez dłuższy czas mnie nie było, musiałam sobie co nieco poukładać i przemyśleć, póki co nastrój mam dobry, to i wtedy energię ma się do wszystkiego :-) Czasem jedynie nachodzi mnie pytanie o sens blogowania i zastanawiam się - po co mi to... Z drugiej strony - wiadomo szkoda by było to przerwać, bo jednak blog daje wiele radości :-) Dzięki za miłe słowa :-)

      Usuń
  9. Nie znałam cię z takiej marudzącej strony :) Ale też czasem nie chce mi się na bloga wracać bo jak widzę, że pojawiają się komentarze tylko, gdy ja odwiedzam inne blogi to jaki w tym sens?
    Ale ty nie rezygnuj. Dzięki tobie poznałam wiele książek i stałam się stałą klientką ZNAKU :)
    A zdjęcia świetne. Oj jakie pyszne obiadki. No tak zapomniałam, jeszcze przecież wiele przepisów wzięłam od ciebie z bloga. Nie, nie rezygnuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zazwyczaj nie marudzę, przynajmniej nie tak publicznie, haha, jakoś mnie tak naszło tym razem ;-) O sens blogowania też często się zastanawiam... No i cieszę się, że zaraziłam Cię znakiem, często są fajne promocje, więc szkoda nie korzystać :-) Póki co nie rezygnuje, jedynie może być mnie tu mniej :-) Dzięki za miłe słowa :-)

      Usuń
  10. Koniecznie muszę kupić książkę o Dachau!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaopatrz się w nią koniecznie, bo jest naprawdę rewelacyjna! Ja kupiłam swoją w Realu za 9,90 :-) Ale widziałam ją też tutaj za 8,99! http://www.taniaksiazka.pl/sprawiedliwosc-w-dachau-greene-joshua-m-p-312356.html

      Usuń
  11. ja też mam zły humor. i smutno mi ale jest to najzupełniej uzasadnione. fajnie, że wróciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też jest to uzasadnione, jednak główny powód wolę zostawić dla siebie... Życzę, by nastrój się poprawił :-)

      Usuń
    2. Wzajemnie. Jedzenie pyszniusie aż się głodna zrobiłam a zwierzaki słodkie.

      Usuń
    3. Czas zabliźnia rany. Trzeba mu tylko dać ... czas.

      Usuń
    4. Zgadzam się, dlatego wierzę, że jeszcze wszytko będzie ok :-)

      Usuń
  12. Oj świetnie Cię rozumiem z tym blogowaniem. Właśnie weszłam pierwszy raz na bloga od paru dni - prawdą jest, że bez internetu odzyskujemy masę wolnego czasu :) Nie kasuj bloga - zawsze możesz do niego wrócić jeśli będziesz chciała. A jak nie - niech sobie wisi dla potomności ;) Co do komentarzy to mnie też często powalają szczególnie ochy i achy z powodu jakiejś dupereli - wolę mieć 2 komentarze ale szczere niż 100 bez większego sensu. A może po prostu nie kumam zasad życia blogowego i najwyraźniej nie jest to moje miejsce ;) nie wiem, też ciągle się nad tym zastanawiam. Póki co pozdrawiam serdecznie :) Narobiłaś mi smaka tym śniadaniem - jutro sobie takie zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez czasem kompletnie nie kumam, tak jak z tym "obserwacja za obserwację", zawsze wydawało mi się, że w blogowaniu chodzi o to, by ktoś to przeczytał, oglądnął, się zainspirował, coś nowego poznał, itp, a nie o statystyki czy komentarze na zasadzie "kopiuj - wklej". No i życzę smacznego, my często jemy na śniadanie albo kolację jajecznicę z jakąś sałatką, to jedno z naszych ulubionych dań :-)

      Usuń
  13. Życzę Ci żebyś wybrała najlepszą drogę dla siebie i nie miała żadnych dylematów :)
    te obiadki Twoje żywcem wyjęte z mojego talerza :D uwielbiamy to samo :) lekko i smacznie :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie obiady, nie jestem zwolennikiem ziemniaków, no chyba że takich pieczonych albo młodych ;-)

      Usuń
  14. Ależ u Ciebie smakowicie... :) A co do komentarzy - wiele osób zachowuje się jak automaty, wchodzą i komentują, w ogóle nie zagłębiając się w treść - i tak powstają absurdalne komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, a później jak mam zły humor, to zastanawiam się "po co ja to robię?", dobrze że z czasem mija ;-)

      Usuń
  15. Każdy chyba czasem ma takie wątpliwości, ale jednak, proszę nie znikaj z bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale jeśli m.in. o to, o czym myślę to... rozumiem Cię doskonale. Przez dłuższy czas nie mogłam się pozbierać, nic nie miało dla mnie sensu, egzystowałam z miesiąca na miesiąc. W końcu jakoś się pozbierałam, powiedziałam sobie, że tak być nie może! Szkoda życia marnować na zamartwianie się, co ma być to będzie... Wszystko jest gdzieś tam w górze zaplanowane i w odpowiedniej chwili to otrzymamy :)

    Trzymam kciuki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dobrze myślisz ;-) Słowo "egzystowanie" wyjęłaś mi z ust, dokładnie tak się czuję! Też muszę się wziąć w garść w końcu! dzięki za wsparcie! :-)

      Usuń
  17. Fasolka szparagowa zdecydowanie sprawiła, że jestem głodna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam szparagową fasolę, mogłabym jeść codziennie :-)

      Usuń
  18. Nie usuwaj bloga. Inaczej zawsze możesz do niego wrócić ;). Zdjęcia świetne. Cudowne zwierzaki :). Ja mam psiaka i miałam chomiki.
    Przez Ciebie zrobiłam się głodna :D.
    Pozdrawiam :*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chomików jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną ;-)

      Usuń
  19. Bardzo fajne zdjęcia :)
    Śliczny piesek :) Zawsze chciałam mieć świnkę morską :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę Ci świnki, są przesympatyczne! :-)

      Usuń
  20. Ja może nie miałam jakiegoś takiego momentu kiedy chciałam skasować bloga. Jednak nie raz nie wiedziałam co mam na nim napisać. Miałam takie blokady.

    Ludzie najczęściej nie wiedzą jak skomentować dany post. Wtedy najlepiej nic nie pisać. Komentarze typu "Super", "Fajny post" itp. służą tylko do tego aby zwrócić uwagę autora na blog osoby komentującej.

    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to działa odwrotnie, wtedy nie wchodzę na taką osobę, a ostatnio często nie publikuję tego typu komentarzy... A ja nigdy nie miałam tak, że nie wiedziałam co pisać, zazwyczaj mam sporo pomysłów, jednak czasem nachodzi mnie pytanie o sens blogowania ;-)

      Usuń
  21. ale pyszne obiadki ♥
    sezon na truskawki otwarty więc u mnie w domu codziennie świeży koszyk <3

    OdpowiedzUsuń
  22. spróbuj skasować bloga to Cię znajdę!
    tez nie lubie takich komentarzy ;/
    mmmm truskawki dzis u mnie goszczą :)
    a w środku rzecz jasna - książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to groźba? ;-) Nie kasuję, póki co staram się trochę zdystansować do tego wszystkiego :-)

      Usuń
    2. na razie tylko ostrzeżenie ;D

      Usuń
  23. Ale fajne obiadki :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja właśnie mam taki czas, że nie wiem czy zostawić bloga w cholerę czy dalej ciężko nad nim pracować. Czasami to jest takie frustrujące, że sama nie wiesz czego chcesz. Oby to był chwilowy kryzys i żeby nam ta chęć powróciła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z jednej strony blog to fajna sprawa, taka odskocznia od wszystkiego, a z drugiej - czasem zastanawiam się "po co mi to" :-) Jednak mam nadzieję, że to chwilowe :-)

      Usuń
  25. Świetne zdjęcia i smakowicie wyglądające jedzonko :)

    ~~~~~
    juliettexoxo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. mnie też denerwuje jak ktoś pisze komentarze, które odnoszą się tylko do zdjęć albo w ogóle do niczego ;/
    mam nadzieję, że jednak znajdziesz czas i chęci, żeby tutaj zaglądać, chociaż przyznam - pogoda nie zachęca i sama mam podobne problemy :)

    obiady wyglądają pysznie! :) moja mama też kupuje tą rybę z serem albo ze szpinakiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadejdzie jesień, to wena i chęci pewnie wrócą ;-) A rybki ze szpinakiem nie jadłam! Muszę rozejrzeć się w sklepie za nią :-)

      Usuń
  27. Co do pisania bloga, to ostatnio też miałam jakieś ,,załamanie". Po pierwsze nie miałam czasu pisać. Zbyt wiele rzeczy wokół mnie się działo i chyba przez to też nie miała ochoty siedzieć nawet po nocy i cokolwiek sklejać. Ale wydaje mi się, że warto. Nie musisz przecież pisać codziennie, ale fajnie od czasu do czasu wrócić na stare śmieci i coś napisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie zastanawiałam się nad sensem blogowania, póki co będę po prostu rzadziej tu bywać ;-)

      Usuń
  28. Skąd ja to znam, i jeszcze do "super" doda link swojego bloga i uważa się za blogerkę, ale cóż takie życie..
    Każdy z nas ma obawy, nie ma co się nimi przejmować. Ja też mam takie stany, że chce przerwać pisanie, komentowanie i ogóle odciąć się od tego wszystkiego, ale z drugiej strony jak robie sobie dni wolne, to zaczynam tęsknić za blogosferą, za dodawaniem, czytaniem i komentowaniem blogów i w takich chwilach cieszę się, że nie podjęlam pochopnie decyzji i nie usunęlam bloga.

    Jakie pyszności <3 A co do jajecznicy, to od jakiegos czasu robie ją z szynką,szpinakiem, pomidorami i serem który świetnie się rozpuszcza, do tego ulubione przyprawy i smakowity posilek gotowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam, że jak już mnie dłużej nie ma, to czegoś mi brakuję i jednak wracam, bo to jednak miła odskocznia :-) nigdy nie dodawałam do jajecznicy szpinaku i sera, świetny pomysł, muszę wypróbować :-)

      Usuń
  29. Ja poproszę o otwarcie tych paczuszek ze ZNAKu choć zaraz na instagram zerknę i może tam coś jest - książki polecane spisane i może uda mi się dorwać w bibliotece i przeczytać - a jak patrzę na Twoje jedzenie to zgłodniałam - fasolki jeszcze w tym roku nie miałam okazji jeść :)
    A świnki morskie cudne choć ja mam szynszyla i koszatniczki no i kota :) Pieso też niczego sobie przystojniaczek :)
    Musiałam zerknąć do góry bo zapomniałam o czym to jeszcze chciałam napisać - moja koleżanka poleciła mi ostatnio balsam brązujący z Perfecty kosztuje ok 13zł i faktycznie z tego co widziałam bez problemu dostępny jest w TESCO - wąchałam i nie wyczuwa się w nim żadnego samoopalcza - nie kupiłam bo mam w zapasach 3 inne więc przypuszczam ze dopiero w przyszłym roku się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki ze znaku już pokazane w nowym poście :-) A jak natrafisz na te polecane - to koniecznie przeczytaj, obie świetne :-) Mini zoo i u Ciebie widzę :-) No i dzięki za polecenie balsamu, będę się rozglądać :-)

      Usuń
  30. Hi ja tam uwielbiam, jak napiszę np recenzję kosmetyku i nie przapadł mi on o gustu a ktoś skomentuje że "też go lubi" itp
    Często ludki nie czytają;/
    Świetny psiak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to znam ;-) Kiedyś napisałam o znanym filmie, że nie wiem o co wszystkim chodzi, bo mi się nie podobał, no i oczywiście połowa nie przeczytała i pisała "też uwielbiam ten film" ;-)

      Usuń
  31. Też denerwują mnie takie komantarze, możnaby przeczytać chociałby kawałek wpisu, a nie wypisywać głupoty, ech ;| mniam, ale pyszne obiadki u Ciebie, aż głodna się zrobiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. nie no idę poszperać w lodówce bo to co zobaczyłam tutaj sprawiło, że mam wilczy apetyt i ślinka mi cieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jakie pyszności! Jeju, narobiłaś mi taakiej ochoty na coś dobrego :D

    OdpowiedzUsuń
  34. twoje jedzonko wygląda tak apetycznie;)
    pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Dopóki są zdjęcia jedzenia to żadne marudzenie mi nie przeszkadza :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Super wpis! I te fotki pyszności... narobiłaś mi smaka!

    OdpowiedzUsuń
  37. Aniu gwizdnęłaś mi mój wpis.... ;) no jeszcze go nie mam, ale ostatnio myślałam nad tym aby opublikować różne moje ulubione rzeczy począwszy od perfum a skończywszy o.... :-) tym bardziej napisałam gwizdnęłaś :-) bo również pisałam o aparacie i cudnych jego zdjęciach przy Nikonie D5100 :-) miło się ogląda te zdjęcia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie zrób tego typu post, bo osobiście to moje ulubione wpisy :-)

      Usuń
  38. Zdjęcia wrzuciłaś tak fajne, że oglądając je człowiek nie pomyślałaby, że rozważasz czasami nawet usunięcie bloga. No właśnie popatrzyłby i pomyślał tak, bo nie poczytałby notki. Ja mam bloga głównie opartego na zdjęciach, ponieważ wynika to z jego tematyki i czasami też mam wrażenie, że niektórzy to czytają tylko tytuł i obejrzą zdjęcia. Jednak prowadzenie bloga ma sprawiać przyjemność głównie prowadzącemu, więc nie ma co się przejmować. Mam nadzieję, że kryzys Ci minie i inne sprawy życiowe się wyjaśnią/poukładają i będzie ok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co nie bloga nie usunę, a jedynie może być mnie mniej :-) A do nieczytania, to ja śmiem twierdzić, że ludzie to nawet tytułu nie czytają, bo u mnie pod postem o nazwie "książkowe recenzję" (w których rzecz jasna opisałam przeczytane przez siebie książki) pisano "czekam na recenzję" - więc tego to ja już nie pojmuję...

      Usuń
  39. niektore zdjecia bardzo smakowiet :) jak jakos nie mam takich checi zeby bloga skasowac ale czasem mi sie nie chce odwiedzac innych blogow - przyznaje sie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też tak mam, że czasem mi się nie chce, bo to tak naprawdę sporo czasu to zajmuje...

      Usuń
  40. Też nienawidzę tych, którzy ostro komentuję posty nie mając pojęcia o czym w ogóle są i rzecz jasna - nie należę do nich. Nawet sobie nie wyobrażasz jak mnie denerwują komentarze typu: "Fajny blog! Zapraszam do mnie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie ostatnie tego typu teksty działają odwrotnie i wtedy nie wchodzę na taką osobę, no chyba że ten ktoś skomentuje dany wpis i "zapraszam do siebie" jest tylko dodatkiem, to wtedy ok :-)

      Usuń
  41. Takie jedzonko ?? wszystko to co lubie najbardziej :) dogadzasz sobie ja widze :)

    OdpowiedzUsuń
  42. zdjęcia malownicze.... a te duszki są smakiem mojego dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
  43. uwielbiam te Twoje zdjecia, takie wyraźne i soczyste kolory!
    fajne to z książką, sokiem, okularami, telefonem i olejkiem do opalania - tak wakacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Taka namiastka wakacji na balkonie :-)

      Usuń
  44. A ja dzisiaj właśnie nadrabiam swoje blogowe zaległości. Ty kochana bloga nie kasuj, bardzo lubię do Ciebie zaglądać, robisz piękne zdjęcia i dobrze piszesz. Komentarze o których wspominasz to chyba zmora każdej blogerki, której zależy na kontakcie z czytelniczkami, też mnie to czasem denerwuje, ale na szczęście są też osoby, które czytają notki i piszą jednak coś do rzeczy, a nie tylko ''super'', ''fajna recenzja'', ''fajny blog, wpadnij do mnie''. :)
    Mix zdjęć jak zwykle świetny, można wypatrzeć u Ciebie pomysły na pyszny obiadek, zjadłabym fasolkę w bułce tartej, dawno nie robiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :-) Bloga nie skasuję, najwyżej może być mnie mniej ;-) A ja ostatnio kilka razy zajadałam się fasolką szparagową, uwielbiam ją :-)

      Usuń