Przepis zasłyszałam, odtworzyłam i okazał się pyszny!
Teraz już sama nie wiem, które naleśniki lubię najbardziej
- czy te ze szpinakiem czy serem i pieczarkami czy może te "po chińsku"...
Koniecznie spróbujcie tej wersji, u mnie na pewno będą często! :-)
Potrzebujemy:
- mrożona mieszanka chińska (moja miała 750g)
- pierś z kurczaka
- ciasto naleśnikowe
(mleko, mąka, jajka, łyżka oleju)
- sos czosnkowy
(jogurt, majonez, czosnek, koperek)
- przyprawa gyros
- zioła prowansalskie
- papryka słodka i ostra
Smażymy naleśniki. Kurczaka kroimy w małą kostkę, doprawiamy przyprawą gyros i smażymy. Zaś warzywa wrzucamy na drugą patelnię. Gdy już zmiękną, solimy, pieprzymy oraz doprawiamy ziołami i papryką. Mieszamy kurczaka z warzywami, a powstały farsz nakładamy na naleśniki i zawijamy je w rulon. Podsmażamy. Przygotowujemy sos czosnkowy: majonez i jogurt mieszamy "pół na pół" (daję mniej więcej po 3 łyżeczki), dodajemy 2-3 ząbki czosnku, koperek (suszony lub świeży), odrobinę solimy i mieszamy wszystko. Polewamy nasze naleśniki.
SMACZNEGO!
Wyglądają prze smacznie ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem co zrobię jutro na obiad dzięki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że naleśniki smakowały :-)
Usuńmniaaaaaam,ale bym zjadla!
OdpowiedzUsuńPyszności ;)
OdpowiedzUsuńTwój mąż to ma jednak szczęście ;) Uwielbiam Twoje przepisy na pyszny obiad. Już kilka wypróbowałam i ten na pewno też wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :-) A mąż cóż... czasem je kanapki, jak nie mam chęci nic gotować ;-)
UsuńWyglądają przepyszne!
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuje :) Często robię pierś z mieszanką chińskich warzyw z ryżem, w naleśniku też są pewnie pyszne :)
OdpowiedzUsuńTeż często robię ryż z chińszczyzną :-)
UsuńAle kusisz ! *-*
OdpowiedzUsuńJuż wiem czym będę się objadać cały weekend!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przepis wypróbowany ;-)
UsuńO kurcze, muszę wypróbować :) Dania po chińsku często robię (chociaż preferuję świeże warzywa), ale na naleśniki nie wpadłam.
OdpowiedzUsuńMogą też być świeże warzywa, moja wersja jest szybsza ;-)
Usuńnapewno zrobie:)
OdpowiedzUsuńKurcze apetycznie to wygląda - może faktycznie się skuszę i w weekend zrobię - uwielbiam sos czosnkowy :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, spróbuj, jak najbardziej zachęcam :-)
UsuńSama bym nigdy na taki pomysł nie padła :) Świetna alternatywa dla ryżu z miesznką po chińsku i kurczakiem, na pewno spróbuję.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę smacznego :-)
Usuńbaardzo bym zjadła, oj baardzo!!
OdpowiedzUsuńMogę wpaść, zostało Wam coś jeszcze? :)
Haha, wszystko zjedzone ;-)
Usuńojeju aż mi ślinka leci, już nie mogę się doczekać wykonania ich!
OdpowiedzUsuńzle-czy-dobre-ale-moje-zycie.blogspot.com
W takim razie nie pozostaję mi nic innego, jak tylko życzyć smacznego :-)
UsuńFarsz jak farsz, ale naleśniki jakie ładne, grubaśne :) Moje to przy nich cieniasy ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie grubasy mi wyszły ;-)
Usuńciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńAnia Ty zawsze robisz takie pyszne potrawy :)
OdpowiedzUsuńStaram się, by było smacznie :-)
UsuńKolezanko droga tak mi imponujesz przepisami, ze juz byla u mnie kalafiorowa i dwa razy salatka z surimi. Pychota! Czekam na weekend by testowac dalej :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Takie komentarze lubię najbardziej :-) I życzę smacznego :-)
UsuńWyglądają pysznie. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na wykorzystanie mrożonych warzyw:)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu w takim wydaniu naleśniki będą mi smakować ;) Musze spróbować, namówię Lubego, uwielbia pichcić ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak, ja uwielbiam naleśniki na słono :-)
UsuńNigdy nie wpadłabym na taki farsz do naleśników!:)idealne na leniwy weekend
OdpowiedzUsuńBez ryżu? ;)
OdpowiedzUsuńBez, ale można spróbować z ryżem :-)
UsuńNie słyszałam jeszcze o takich naleśnikach ale wyglądają bardzo smacznie ;) Mogłabym Cię prosić o poklikanie w linki w ostatnim poście. Staram się o współpracę, na której mi bardzo zależy. Twoja pomoc jest mi bardzo potrzebna :) A może obserwujemy? :) Daj znać u mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://sialalala96.blogspot.com/
OBSERWACJA = OBSERWACJA :)
Ależ bym teraz z chęcią zjadła :)
OdpowiedzUsuńOjej, kiedy ja ostatnio jadłam naleśniki...
OdpowiedzUsuńU mnie często goszczą, bo uwielbiam naleśniki :-)
Usuńmuszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńhttp://dusiandkajra.blogspot.com/
Nigdy nie jadłam , wygląda smacznie , może i ja kiedyś zrobię , lub będę mieć okazję zjeść :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zachęcam do spróbowania :-)
UsuńMuszę się najpierw nauczyć smażyć naleśniki ;)
OdpowiedzUsuńEee, naleśniki smaży się bardzo łatwo, to chyba jedno z najprostszych dań ;-)
Usuńwersja wytrawna naleśniczków to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż wolę bardziej niż te na słodko ;-)
UsuńMmmmm, a dziś miałam ochotę na naleśniki :D Takich jeszcze nie jadłam :))
OdpowiedzUsuńMniam, nigdy nie jadłam. Koniecznie do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńcieszę się i życzę smacznego :-)
UsuńUwielbiam takie posty! I czekam na więcej. Z pewnością będę testować te przepisy w swojej kuchni :))
OdpowiedzUsuńMilo mi to słyszeć :-)
UsuńJesteś mistrzynią naleśników!!!
OdpowiedzUsuńHaha, ale mi schlebiasz! Dziękuję :-)
UsuńJadłabym!!! U Ciebie zawsze znajdę ciekawe pomysły na naleśniki :D
OdpowiedzUsuńBo uwielbiam naleśniki, więc wciąż testuję nowe pomysły :-)
UsuńPodoba mi się Twój przepis:) Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę smacznego :-)
UsuńMusze koniecznie je zrobić ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie i pewnie tak samo smakują :) podkradnę przepis :)
OdpowiedzUsuńvanillia96.blogspot.com
pychotki:) muszę kiedyś spróbować zrobić :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie:*!
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zachęcam do spróbowania :-)
Usuńcudo *.*
OdpowiedzUsuńtroszkę jak krokiet wygląda:) myślę,że mój facet byłby szczęśliwy jakbym mu przygotowała taką wersję naleśnikową :) Zapisuje przepis!:)
OdpowiedzUsuńMojemu smakowało bardzo, więc mam nadzieję, że nie będzie zawiedziony :-)
Usuńzawsze gdy zaglądam na Twojego bloga robię się głodna :) Twój mąż ma z Tobą dobrze, przyrządzasz mu same pyszności :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie narzeka ;-)
UsuńKoniecznie muszę spróbować, wygląda smacznie a myślę, smakuje jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, naleśniki są pyszne :-)
Usuńmmmmm , ale mam na nie ochotę :D
OdpowiedzUsuńfashion-madam.blogspot.com
Smakowicie wyglądają!
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ;3
obserwuję, pozdrawiam.
JULIETTEXOXO.BLOGSPOT.COM ♡
Ja naleśniki toleruje tylko na słodko:) Chociaż kto wie czy mi się to nieodmieni:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja bardzo lubię wersję na słono :-)
Usuńo matko, takie nalesniki z pewnością sprawiłyby, że szybciej przeszłoby mi przeziębienie!
OdpowiedzUsuńWięc musisz wypróbować ;-)
UsuńWyglądają świetnie i muszą być przepyszne :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale może spróbuję zrobić chociaż nie mam talentu kulinarnego XD
Zapraszam: http://diary-black-heart.blogspot.com i zachęcam do obserwacji :)
Naleśniki wbrew pozorom są bardzo proste :-)
Usuńuwielbiam naleśniki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu często serwuję naleśniki więc kolejny przepis mile widziany! Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo i życzę smacznego :-)
Usuńmuszę zrobić <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Anru :)
ale mniam!!!
OdpowiedzUsuńMnie się naleśniki na słodko przejadły i eksperymentuję różne wytrawne wersje. Póki co moim hitem są naleśniki ze szpinakiem i fetą. Ale wypróbuję i po chińsku.
OdpowiedzUsuńZe szpinakiem i fetą też uwielbiam i bardzo namawiam na wypróbowanie tych po chińsku :-)
UsuńŚwietny pomysł - mieszankę chińską znam i lubię, że też nie pomyślałam, żeby wykorzystać ją w taki sposób. Lubię wszystkie wytrawne wersje naleśników, ale te na słodko także. To moje ulubione weekendowe śniadanko :)
OdpowiedzUsuńKocham naleśniki w takiej wersji !
OdpowiedzUsuńAle moje zdanie się nie liczy, bo ja w ogóle kocham jeść :p
Chyba ja też, zwłaszcza takie smaczne rzeczy ;-)
Usuńwyglądają przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie wypróbuję Twój przepis, tym bardziej że to wszystko tak smakowicie wygląda;)
OdpowiedzUsuńWyglądają na syte i nie są wcale takie trudne w zrobieniu :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZgadza się, są bardzo proste i naprawdę syte :-)
UsuńWyglądają pysznie i pewnie tak smakują ;)
OdpowiedzUsuńaż mi ślinka pociekła :D
OdpowiedzUsuńMusze zrobić takie :) w ksiazce E.Chodakowskiej jest wersja light 'maka pelnoziarnista razowa, maslanka, woda gazowana i jajko lub jogurt albo bez tego niepamietam;p)
OdpowiedzUsuńChyba jednak wolę pozostać przy tradycyjnych naleśnikach ;-)
UsuńPysznie wygląda... chyba się skuszę, może w weekend hmm :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zachęcam :-)
Usuńuwielbiam naleśniki, wyglądają smakowicie !
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie
OdpowiedzUsuńWyglądają baaardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńPychota!:)
OdpowiedzUsuń