Jedną z najbardziej wciągających książek, które ostatnio przeczytałam, była książka Nory Roberts "Lasy w płomieniach". Opowiada o losach strażaków - spadochroniarzy, na co dzień skaczących w sam głąb pożarów, by zatrzymać żywioł szalejący w lasach. Barwne opisy walki z ogniem, pot, krew i przeraźliwe zmęczenie budzą ogromy podziw do pracy strażaków, a ich niezwykła odwaga jest imponująca. Jednak nie tylko pracą żyją, pojawia się też miejsce na przyjaźń czy miłość. Jedno z uczuć zaczyna się rodzić m.in. pomiędzy główną bohaterką książki, Rowan, kobietą silną, niezależna i wiedzącą czego chce, a Gullem - nowym członkiem w ekipie, odznaczającym się sporą pewnością siebie. Czyli krótko mówiąc: taka mieszanka wybuchowa.
W książce znajdziemy również wątek kryminalny, który nadaje książce charakteru. Są morderstwa, podejrzani i obawa oto, co dalej się wydarzy, kto może być następny. Przyznam, że jako książek typowo kryminalnych nie czytam, więc wielokrotnie miałam ciarki na plecach i czułam szybsze bicie serca w kulminacyjnych momentach, a już w szczególności w końcówce książki. Mimo że domyślałam się, kto za tym wszystkim stoi, to ani trochę nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę.
Bardzo mi się podobała i wciągnęła mnie na tyle, że za każdym razem jak musiałam się od niej oderwać, to żałowałam, że na jakiś czas muszę się rozstać z bohaterami. Podobne odczucia miałam, czytając "Czarne Wzgórza", więc jestem pewna, że sięgnę też po inne książki Nory Roberts. A swoją drogą - nie do końca rozumiem, dlaczego uznana jest za pisarkę "dla starszych pań", przez co wiele osób jest do niej uprzedzona, osobiście nie widzę różnicy pomiędzy nią a np. Evansem czy Ahern. Więc jeśli lubicie tych autorów i szukacie czegoś lekkiego na zbliżające się wiosenne wieczory, to koniecznie po nią sięgnijcie. Bardzo polecam.
Czytałyście?
Nie czytałam, ale jakoś nie ciągnie mnie do książek autorki, choć wiele o nich słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się, ja mam o niej taką opinię, od dziecka pamiętam jak moja mama czytała jej książki i choć wcale nie była wtedy starszą panią, to skojarzenie zostało :D
OdpowiedzUsuńmi się tak nie kojarzy, ale może dlatego, że moja mama nie czytała Roberts ;-)
UsuńNie czytałam. brzmi świetnie
OdpowiedzUsuńnie czytałam, jakoś nie ciągnie mnie do książek tej autorki, chociaż jedną czy dwie mam w swojej biblioteczce:)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię i na pewno zaopatrzę się w jeszcze niejedną ;-)
UsuńJa również nie czytałam, ale lubię takie połączenia w książce - nie dość, że można dowiedzieć się co nieco o pracy strażaków, to jeszcze emocjonują nas wątki miłosne i kryminalne - to takie 3w1 :)
OdpowiedzUsuńI takie połączenia są najlepsze :-)
UsuńNie czytałam, ale genialnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Nie znam książek tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam nic Nory Roberts i choć może nie jest pisarka najwyższych lotów, to lubię ją za lekkość pióra!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/03/shdiy-owe-spodnie-w-krate.html
Też lubię jej książki za to, że są lekkie, a zarazem i wciągające ;-)
UsuńMoja mama przeczytała chyba wszystkie książki Nory Roberts, ja dopiero zaczynam:)
OdpowiedzUsuńteż sięgnę jeszcze z chęcią po niejedną książkę Roberts :-)
Usuńnie kojarzę ale sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% że twórczość Nory jest lekka i przyjemna. Przeczytałam już kilka jej książek i są one świetną odskocznią od tych cięższych egzemplarzy :) Ja myślę ze nie każda babcia zainteresowałaby sie tego typu literaturą :)
OdpowiedzUsuńMoja zdecydowanie nie! ;-)
Usuńnie słyszałam o tej książce.. ale zaciekawiłaś mnie, mówisz, że wciąga?
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się również i ja :)
Mnie bardzo wciągnęła :-)
UsuńNie czytałam ale chętnie rozejrzę się za nią;)
OdpowiedzUsuńCzęsto w Biedrze za dyszkę są ;-)
UsuńNie jestem przekonana do jej książek :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie czytałam książek tej autorki.
OdpowiedzUsuńnie czytałam:)
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
znajomemu wyśle linka do tej notki:)) myślę że "Lasy w płomieniach" go zainteresują
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka również go wciągnie :-)
UsuńMuszę przyznać, że to raczej nie mój rodzaj książki.
OdpowiedzUsuńOstatnio wiele czytam o drugiej wojnie światowej;)
Obecnie czytam "Życie trudne, lecz nie nudne" Władysława Bartoszewskiego :-)
UsuńZnam autorkę, jednak nigdy nie czytałam jej książek.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze nic tej autorki, chociaż jest ona dosyć popularna. Chętnie zapoznam się w końcu z jej twórczością, choćby od ,,Lasów w płomieniach".
OdpowiedzUsuńPolecam też "Czarne Wzgórza" :-)
UsuńZachęciłaś mnie do przeczytania !
OdpowiedzUsuńmoże obs ? zacznij i daj znac :))
http://paperlifex33.blogspot.com/
Może bym się skusiła na jej przeczytanie, hmmm...
OdpowiedzUsuńJeśli byłabyś zainteresowana to zachęcam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)
Lubię Norę Roberts bez względu na to, co się o niej mówi. Książki mają zawsze jakiś wątek, który niesamowicie wciąga i nie sposób się znudzić, a oderwać się trudno.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod wszystkim :-)
UsuńPewnie że warto :-)
OdpowiedzUsuńlubie u niej połączenie wątków kryminalnych z miłosnymi :)
OdpowiedzUsuńlubię jej książki, mama kiedyś czytała i potem mi się to udzieliło
OdpowiedzUsuńI super, bardzo lubię książki Roberts :-)
Usuńnie moja tematyka literacka;p
OdpowiedzUsuńto książka dla mnie, zawodowo zajmuję się gaszeniem pożarów lasów.
OdpowiedzUsuńO proszę :-))
UsuńJa nie czytałam jeszcze żadnej książki Nory Roberts, ale jakiś czas temu kupiłam w Biedrze za 10 zł "Błękitny dym". W tej książce również wpleciony jest motyw ognia, ciekawe czy to przypadek, czy jakieś upodobanie autorki ;-) Książka póki co czeka na swoją kolej, gdyż obecnie zaczytuję się w Jodi Picoult ;-)
OdpowiedzUsuńHaha, faktycznie ;-) "Błękitny dym" też chciałabym przeczytać ;-) A Jodi Picoult bardzo lubię :-)
UsuńNie czytałam, jestem jej ciekawa
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale już niedługo. Mam nadzieje, że będę z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że ci się spodoba :-)
Usuńjeszcze nie miałam okazji czytać, jednak jak wpadnie mi ta książka w ręce to pewnie ją z chęcią przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń